Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kilka kilometrów od nowej "ekspresówki", a jak w innym świecie [ZDJĘCIA]

Joanna Boroń
Joanna Boroń
Kilka lat temu kilku mieszkańców Sieciemina skorzystało z usług prawnika, który przygotował odpowiednie pisma. W planach było złożenie pozwu przeciwko gminie.
Kilka lat temu kilku mieszkańców Sieciemina skorzystało z usług prawnika, który przygotował odpowiednie pisma. W planach było złożenie pozwu przeciwko gminie. Michał Borkowski
Do małej kolonii Sieciemin w gminie Sianów, w której mieszka zaledwie kilka rodzin, prowadzą dwie drogi: gminna i powiatowa. Trudno wybrać lepszą. Mieszkańcy żalą się, że nie mogą się doprosić choćby zasypania dziur.

To drogi gruntowe, dawno temu utwardzone, ale z tego utwardzenia niewiele już zostało. Auto osobowe po ulewie żadną z dróg nie przejedzie. A i ciągniki mają problem. Gdyby coś się stało jednemu z mieszkańców małej kolonii, karetka miałaby poważny problem, by dojechać z pomocą. - Widocznie jest nas za mało by zająć się sprawą, żaden z nas elektorat - mówią nam mieszkańcy Sieciemina. 

Od wielu lat ślą do gminy i powiatu pisma. Napisali też do posła Pawła Szefernakera. Ani pomocy, ani nawet odpowiedzi się nie doczekali. Mniejsze pretensje mieszkańcy mają do starostwa powiatowego, bo kilka lat temu swoją drogę powiat wyrównał, dziury zostały zasypane. Tyle, że po kilku latach potrzebna jest kolejna naprawa.

Żal mają za to do gminy Sianów. Uważają, że gminni urzędnicy ich ignorują. Na swoje pisma dostają zdawkową odpowiedz: brak jest środków finansowych na remont.

Mieszkańcy chcieli drogę naprawić w czynie społecznym, chcieli nawet partycypować w kosztach materiałów. Ale gmina się na to nie zgodziła. Sami regularnie drogi łatają, jak mogą — zasypują gruzem, próbują równać. Na poważniejsze prace ich nie stać. Eugeniusz Ginda mówi, że jedna tona kruszywa kosztuje koło 200 złotych: - A taka tona to nic. By tę największą dziurę zasypać, nie wystarczy.

Kilka lat temu kilku mieszkańców Sieciemina skorzystało z usług prawnika, który przygotował odpowiednie pisma. W planach było złożenie pozwu przeciwko gminie. - To był taki akt desperacji — przyznaje Hubert Smukała. - Wysłaliśmy go gminy pismo przygotowane przez prawnika, w którym argumentowaliśmy, że przejezdność tej drogi to odpowiedzialność gminy, że przez jej stan ponosimy koszty np. eksploatacji naszych samochodów — relacjonuje. Pomysł upadł, bo sprawy przed sądami toczą się długo, a koszty procesu są wysokie.

- Niestety mieszkańcy Sieciemina na nową drogę z płyt poczekają - mówi "Głosowi" Maciej Berlicki, burmistrz Sianowa. Nie ukrywa, że na liście dróg priorytetowych ta w kolonii Sieciemino jest daleko. W sumie w gminie jest koło 100 kilometrów dróg, które wymagają remontów, a budżet jest ograniczony: - Wybudowanie kilometra drogi z płyt jumbo to dziś około pół miliona złotych — wylicza. Ale deklaruje też, że jak tylko pogoda się poprawi to gmina zrobi doraźne naprawy.

Tomasz Tesmer, mieszkaniec gminy Sianów i wicestarosta koszaliński, też za naszym pośrednictwem deklaruje, że gdy tylko pogoda na to pozwoli, powiatowy kawałek dziurawej drogi ekipa ze starostwa załata.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera