Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Koszalinie zakończył się proces 33-letniej Eweliny M. Usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa swego partnera Andrzeja S. 11 grudnia 2018 roku w mieszkaniu przy ul. Orlej zadała mu jeden cios nożem kuchennym w tętnicę pachową. Mężczyzna przeżył, bo... partnerka sprawnie udzieliła mu pierwszej pomocy.
S. i M. byli parą od kilku miesięcy.
- Był to związek bardzo burzliwy. Często dochodziło do awantur, pokrzywdzony nie zaprzeczył, że stosował przemoc, znieważał i opluwał oskarżoną, niszczył przedmioty - wskazała sędzia sprawozdawca Anna Pisarczyk.
Feralnego dnia partner oskarżonej poszedł do pracy. Ona zajmowała się swoimi sprawami. Kiedy wracała z zakupów upadł jej telefon, który był własnością jej partnera. Stłukła się szybka. Poszła do lombardu, gdzie znajomy naprawił jej komórkę. Przez nieuwagę zamknęła drzwi do kawalerki na zamek, do którego jej partner nie miał klucza.
Pokłócili się już na klatce schodowej, gdzie na nią czekał. Po awanturze Andrzej S. poszedł na siłownię. Gdy wrócił, oświadczył, że to koniec związku. Zabrał telefon. Kobieta sięgnęła po kuchenny nóż. Zadała jeden cios.
- Raczej chciała mnie nastraszyć. Miała mnie na widelcu - zeznał przed sądem Andrzej S., po czym pojednał się z byłą partnerką, wybaczył jej i prosił sąd, by kara była łagodna.
- Oskarżonej nie można przypisać zamiaru zabójstwa, ani dokonania rozboju. Znaczenie ma też jej zachowanie po wyprowadzeniu ciosu. Wezwała pogotowie i do czasu przyjazdu ratowników udzielała pokrzywdzonemu pomocy - argumentowała sędzia.
Sąd zmienił kwalifikację czynu i za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skazał Ewelinę M. na 3 lata pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny.
Zobacz także Protest KOD przed Sądem Okręgowym w Koszalinie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
