Dwaj mieszkańcy Kołobrzegu postanowili w nocy z soboty na niedzielę wykorzystać fakt zaangażowania lokalnej straży rybackiej w zawody wędkarskie "Salmo Parsęta 2014" i spróbować szczęścia w nielegalnych połowach. Nie spodziewali się jednak, że w związku z turniejem, nad rzeką służbę pełnić będą także członkowie społecznej straży rybackiej powiatu koszalińskiego.
- Na trop kłusowników strażnicy wpadli w nocy, w okolicy Zieleniewa. W chwili, gdy ruszyli do interwencji, łupem dwóch kołobrzeżan padło już sześć troci wędrownych - relacjonuje "Głosowi" Wiesław Skólmowski, prezes koła miejskiego Polskiego Związku Wędkarskiego w Kołobrzegu.
Mężczyźni rzucili się do ucieczki, pozostawiając na miejscu łup i sprzęt, w tym służącą do nielegalnych połowów sieć. Jednego zatrzymano po krótkim pościgu na brzegu rzeki, drugi rzucił się do Parsęty. Pochwycono go kilometr dalej, na przeciwległym brzegu.
- Niezależnie od popełnionego przestępstwa, człowiek ten powinien cieszyć się, że nie utonął. Najprawdopodobniej gdyby nie adrenalina, która uwolniła się w trakcie ucieczki, kilka warstw ubrania, a przede wszystkim długie buty, tzw. wodery, z pewnością pociągnęłyby go na dno - dodaje Wiesław Skólmowski. Kłusowników przekazano w ręce kołobrzeskiej policji.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?