Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne zwycięstwo. Chemik Police - Gwardia Koszalin 0:3 [wideo, zdjęcia]

Dawid Jaśkiewicz
Piłkarze żadnej z drużyn nie zamierzali rezygnować z twardej walki.
Piłkarze żadnej z drużyn nie zamierzali rezygnować z twardej walki. Dawid Jaśkiewicz
Drugie z rzędu zwycięstwo w rozgrywkach Bałtyckiej trzeciej ligi odnieśli piłkarze Gwardii Koszalin. Tak udanego początku nowego sezonu koszaliński zespół nie miał już od wielu lat. Po wygranej nad Drawą Drawsko Pomorskie, tym razem gwardziści w pokonanym polu zostawili piłkarzy Chemika Police. Co ciekawe, dla zespołu ze stadionu przy ulicy Fałata jest to pierwsza wygrana w Policach odniesiona w dotychczasowych występach w Bałtyckiej trzeciej lidze. Piątkowe spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy żywiołowymi atakami próbowali zaskoczyć koszalińską defensywę. Najlepszą okazję do strzelenia gola podopieczni Andrzeja Tychowskiego stworzyli sobie po błędzie gwardzistów w rozegraniu piłki i po silnym strzale w wykonaniu Bartosza Gołębiowskiego, który minimalnie minął światło bramki. Gracze prowadzeni przez Tadeusza Żakietę zagrażali bramce gospodarzy przede wszystkim po stałych fragmentach gry. Po przerwie goście znacznie poprawili swoją grę. Częściej zagrażali bramce strzeżonej przez Grzegorza Otockiego. W pięćdziesiątej siódmej minucie w polu karnym nieprzepisowo powstrzymywany był Łukasz Wiśniewski i arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Z rzutu karnego pewnie uderzył Daniel Wojciechowski. Kilkadziesiąt sekund później gospodarze otrzymali kolejny cios. Za brutalny faul czerwoną kartką ukarany został kapitan miejscowych, Łukasz Cyruk. Od tego momentu gwardziści kontrolowali boiskowe wydarzenia. W siedemdziesiątej dziewiątej minucie z prawego skrzydła dośrodkował Norbert Dondera, piłkę w polu karnym przejął Ryuki Kozawa i po ograniu defensorów gospodarzy, skierował futbolówkę do siatki. Tuż przed końcowym gwizdkiem z rzutu wolnego dośrodkował Jakub Zejglic, a w polu karnym faulowany był Daniel Wojciechowski. Tym razem to nie kapitan gwardzistów, a Ryuki Kozawa okazał się pewnym egzekutorem "jedenastki", ustalając rezultat spotkania na 3:0. W doliczonym czasie gry w krótkim odstępie czasu dwiema żółtymi kartkami ukarany został Bartosz Gołębiowski i gospodarze kończyli pojedynek w "dziewiątkę".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!