Tak się robi politykę w 25-tysięcznym Białogardzie.
- Nie podpisuję się z obawy o swoje bezpieczeństwo - tak zakończył obszerny list do białogardzkiej Rady Miejskiej autor donosu. Zarzucił burmistrzowi malwersacje finansowe i wspieranie jednej firmy budowlanej przy przetargach. Anonim trafił już do prokuratury, CBA, minister Julii Pitery, a nawet centrali PiS.
- Mam pewne podejrzenia, kto mi to zrobił, ale na razie ich nie ujawnię - komentuje nam tę sprawę Stefan Strzałkowski, burmistrz Białogardu, członek Prawa i Sprawiedliwości. Zapewnia, że jest spokojny i że żaden z zarzutów zawartych w donosie się nie potwierdzi. A te są wagi ciężkiej.
Jedna firma
Według autora listu przy niemal wszystkich przetargach burmistrz wspierał tylko jedną z białogardzkich firm budowlanych. Pyta, jak to się dzieje, że na większość inwestycji firma ta daje zawsze najlepsze ceny i zawsze wygrywa? Podaje przykłady - prawie 20 wielkich i mniejszych inwestycji, które wygrała po przetargach ta właśnie firma.
"W okresie pana burmistrzowania pięknieje i przechodzi remonty także pańska willa, a remonciki przeprowadzają ludzie z tej firmy" - pisze dalej autor listu.
Radny mówi: to nie ja
To nie pierwszy w tym roku anonim, który wstrząsnął Białogardem. Poprzednio niepodpisany z imienia i nazwiska list trafił do wojewody i przewodniczącego Rady Miejskiej w Białogardzie. Autor pytał, czy radny Jerzy Harłacz nie powinien przypadkiem stracić mandatu radnego, bo przecież działa na mieniu miejskim. Ta sprawa jest jeszcze rozpatrywana. Radny Harłacz uważa, że tamten anonim napisał burmistrz. Zaprzecza jednak, że jest autorem najświeższego donosu na Stefana Strzałkowskiego. Choć potwierdza, że to mocne zarzuty, które musi zbadać Rada Miejska.
Inne się nie zgłaszały
Donosem na burmistrza zresztą miała się już zająć komisja rewizyjna Rady Miejskiej w Białogardzie.
- Niestety, nie było quorum, dlatego będzie on przedmiotem naszego następnego posiedzenia - wyjaśnia Tadeusz Szwed, szef komisji. Według niego to sprawa "grubymi nićmi szyta". - Oczywiście, musimy to wszystko zbadać, ale proszę pamiętać, że na te przetargi, choć ogłoszenia są drukowane w wielu gazetach, zazwyczaj zgłasza się tylko i wyłącznie ta firma z Białogardu. No to jakie jest wtedy wyjście? - pyta retorycznie.
Tak, kupowałem
Burmistrz Stefan Strzałkowski mówi podobnie: - Tak naprawdę te przetargi były już badane przez wiele instytucji i nikt nie miał zastrzeżeń. Ale dobrze, im więcej kontroli, tym bezpieczniej. Ja się nie boję. Czy ta firma budowała mój dom? Hmm... Mają niskie ceny w swojej hurtowni, więc rzeczywiście, kupowałem u nich materiały. Ale to chyba nie jest zabronione? - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?