Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny klub na krawędzi. Arkadia Malechowo wycofała się z rozgrywek

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Jeszcze niedawno IV-ligowa Arkadia Malechowo (pomarańczowe stroje) przyciągała na swój stadion wielu sympatyków futbolu. Czy gra w klasie okręgowej grupie północnej również będzie cieszyła się takim zainteresowaniem?
Jeszcze niedawno IV-ligowa Arkadia Malechowo (pomarańczowe stroje) przyciągała na swój stadion wielu sympatyków futbolu. Czy gra w klasie okręgowej grupie północnej również będzie cieszyła się takim zainteresowaniem? Jacek Wójcik
Nie tylko w naszym regionie rozgrywki piłkarskie zależą od tego, jak wyglądają finanse klubów. To truizm. Ale patologie są coraz większe.

Wydział Gier i Ewidencji Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej poinformował, że IV-ligowa Arkadia Malechowo wycofała się z rozgrywek, a jej miejsce zajął Osadnik Myślibórz (14. zespół w tabeli z ubiegłego sezonu). W związku z tym na inaugurację ligi (12 sierpnia) to Osadnik będzie rywalem MKP Szczecinek.

Sama Arkadia zaś ma zagrać w północnej klasie okręgowej i połączyć się z Arkadią II (A klasa, grupa 1). Kto w takim razie uzupełni wakat po rezerwach drużyny z Malechowa w A klasie? Tego póki co nie wiadomo. Pewne jest za to, że KOZPN ma w te wakacje wielki ból głowy i ręce pełne roboty. Ostatnio z koszalińskiej klasy okręgowej wycofał się Bałtyk II Koszalin (o powodach informowaliśmy). W lidze utrzymał się więc Olimp Złocieniec. Ale jednocześnie w KKO nie chce grać Sad Chwiram, choć zajął premiowane miejsce w grupie Południe. To oznacza, że w momencie, gdy powinny być już ustalane terminarze ligowe w poszczególnych klasach okręgowych (od wojewódzkiej, po regionalne, na B-klasie kończąc) nie jest jeszcze w pełni znany skład drużyn na danych szczeblach. Nie wiadomo, na miesiąc przed sezonem, jak będzie wyglądał kształt danych rozgrywek (!). Problemy finansowe, licencyjne, czy kadrowe zrobiły swoje. W ostatnich latach środowisko piłkarskie obserwowało, jak z tych powodów z sezonu na sezon staczała się Drawa Drawsko Pomorskie. Jeszcze w sezonie 2015/16 drużyna występowała w III lidze. Teraz wylądowała dwa szczeble niżej, w koszalińskiej klasie okręgowej i nie wiadomo, czy na tym trwająca od dłuższego czasu degradacja się zakończy.

Także najświeższy przykład Arkadii to kumulacja powyższych przyczyn. - By utrzymać drużynę na poziomie IV ligi, potrzeba około 250 tys. złotych - powiedział nam Arkadiusz Drozd, prezes Arkadii. - W pewnym momencie 90 procent naszego budżetu pochłaniała drużyna seniorska. A co z grupami młodzieżowymi? Dlatego trzeba było podjąć taką, a nie inną decyzję. Dla mnie to było oczywiste, że lepiej mieć 100 zadowolonych dzieciaków, które u nas trenują w różnych grupach, niż 15 seniorów, dla których nie liczy się gra dla przyjemności, na amatorskim przecież poziomie na piątym szczeblu rozgrywkowym w kraju (nie zapominajmy, że IV liga, to de facto V), a tylko to, za ile będą grać. Najpierw pieniądze, potem cała reszta. Przejrzałem na oczy. Teraz potrzeba nam około dwóch lat, by się odbudować, by można było wywalczyć na boisku grę w koszalińskiej klasie okręgowej. Obecnie nasza kadra to młodzi chłopcy, głównie z roczników 97-2000 i potrzeba czasu, by ci nabrali doświadczenia - podsumował prezes.

Sytuacja nie tylko w Arkadii zrobiła się niezdrowa. W sporej części klubów nie tylko w naszym regionie wygląda to tak, że kto da zawodnikowi te 30-50 złotych więcej, ten będzie miał danego piłkarza u siebie. Płaci się nieoficjalnie, byle tylko utrzymać dostępną kadrę. A oczekiwania piłkarzy rosną. Ci dokładnie śledzą rynek, rozmawiają między sobą, wiedzą, że kto da więcej, u tego będą grać. Stąd też znaczna część klubów dopiero na około tydzień przed startem ligi (a nawet i później) będzie wiedzieć, jaką kadrą będzie dysponować.

- Rynek jest zepsuty. Prezesi dają, piłkarze biorą i potem się dziwią, że w innym klubie płaci się mniej lub wcale. Wszyscy wzajemnie się nakręcają, a przecież mówimy tu o rozgrywkach amatorskich. To paranoja - mówi nam anonimowo jeden z trenerów z naszego regionu. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie (rozwiązania systemowe narzucone przez PZPN, kontrole, czy wspólne stanowisko klubów brzmią w tym momencie jak utopijna wizja), to w najbliższej przyszłości może okazać się, że przykład Arkadii (drużynę m.in. z tych powodów opuściło 14 zawodników) wcale nie będzie jedynym i kolejne kluby czeka podobny kryzys.

Zobacz także: Po meczu Arkadia Malechowo - Astra Ustronie Morskie

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!