Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny wielorodzinny dom dziecka powstanie w Koszalinie

Joanna Krężelewska [email protected]
Fot. sxc.hu
Jeszcze w tym roku w Koszalinie ma powstać trzeci wielorodzinny dom dziecka. Między innymi o tym dyskutowali wczoraj radni podczas obrad Komisji Spraw Społecznych i Rodziny.

Mocno sfeminizowana komisja, w której skład wchodzą koszalińskie radne: Izabela Wilke (PO), Urszula Mikietyńska (PO), Dorota Chałat (SLD-UP) i Agata Sapieha (PO) pod przewodnictwem Barbary Grygorcewicz (PO) poruszyły ważny temat powołania wielorodzinnego domu dziecka. W spotkaniu wziął też udział Przemysław Krzyżanowski, zastępca prezydenta. - Organizacja domu jest w planie na ten rok - powiedział. - Oglądaliśmy już mieszkania do wynajęcia, jednak ceny za najem nie są atrakcyjne. Szukamy więc lokalu w zasobach miejskich.

Wielorodzinny dom dziecka, podobnie jak na przykład żłobek, to jednostka budżetowa, czyli placówka miejska. Obecnie w Koszalinie działają dwa takie domy. W trzecim opiekę i rodzinne ciepło ma znaleźć dziewięcioro dzieci.
Z chwilą, gdy już zostanie wybrany odpowiedni lokal dla domu (nie może być np. wyżej niż na pierwszym piętrze) zostanie ogłoszony przetarg. - W konkursie wyłonimy rodzinę, która poprowadzi placówkę - poinformował wiceprezydent.

Kiedy planowany jest konkurs? Data nie jest jeszcze znana. - Mam nadzieję, że przynajmniej na miesiąc przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego dzieci znajdą się już w domu. Muszą mieć przecież czas, żeby zaaklimatyzować się do nowych warunków - zauważyła Barbara Grygorcewicz.

Wielorodzinny dom nie był jedynym tematem omówionym podczas wczorajszego posiedzenia komisji.
Radne przygotowały też i przekazały wniosek do prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego. Chcą, aby w mieście powstała interwencyjna placówka opiekuńczo-wychowawcza dla 14 dzieci. Mogłaby ona zapewnić opiekę dzienną i całodobową przez maksymalny okres trzech miesięcy. "Średni miesięczny koszt utrzymania dziecka w placówce wynosi ponad 3,5 tysiąca złotych. W 2010 roku na utrzymanie dzieci w placówkach opiekuńczo-wychowawczych na terenie innych powiatów miasto Koszalin wydało 621 564 zł" - czytamy w uzasadnieniu wniosku. Równie dobrze te pieniądze mogłyby pozostać w Koszalinie - uważają radne.

W chwili obecnej na terenie kraju w podobnych ośrodkach przebywa 14 dzieci z Koszalina. - To powoduje ograniczenie, a nawet zerwanie kontaktów z rodziną biologiczną - podkreśliła radna Izabela Wilke.
- Brak miejsc w rodzinach zastępczych i placówkach w Koszalinie stwarza ryzyko pozostawienia dzieci w środowisku patologicznym - podkreśliła Barbara Grygorcewicz. Ze względów formalno-prawnych dzieci nie mogą przebywać w policyjnej izbie dziecka, która działa w Koszalinie.

Jak do wniosku ustosunkuje się prezydent? Przekonamy się o tym na najbliższej sesji rady miejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!