Do groźnie wyglądającej kolizji doszło w Koszalinie przy ul. Mickiewicza. Żeby uniknąć zderzenia z innym autem, kierowca laguny niemal wjechał do kawiarni.
- To wyglądało jak w filmie, trwało sekundy, dosłownie jestem w szoku - chaotycznie opisuje zdarzenie, do którego doszło w sobotę po godz. 11 jego świadek.
Pozornie niegroźna kolizja mogła skończyć się spektakularnymi zniszczeniami. - Pani jadąca daewoo lanos ulicą Asnyka od strony Młyńskiej wymusiła pierwszeństwo na prawidłowo jadącym renault laguna - informuje Urszula Tartas, rzeczniczka koszalińskiej policji. - Żeby uniknąć zdarzenia, kierowca renault gwałtownie odbił w prawo, auta zaledwie się otarły, ale rozpędzony samochód wjechał na schody pobliskiej kawiarni i zatrzymał się dosłownie o włos od witryny.
Na szczęście w tym czasie w lokalu nie było klientów. Nic nie stało się także żadnemu z uczestników wypadku, a oboje kierowcy byli trzeźwi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!