Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kołobrzeg: Bastion nadal przy borowinie

Małgorzata Maj, [email protected]
Centrum Atrakcji Wojskowych Bastion przy ul. Koszalińskiej w Kołobrzegu to jedna z letnich atrakcji miasta. – Nawet dzieci w szkole wiedzą, że jeżdżenie czołgami po terenie chronionym szkodzi – tak mówi o niej radna Danuta Adamska-Czepczyńska, była naczelna lekarz uzdrowiskowa.
Centrum Atrakcji Wojskowych Bastion przy ul. Koszalińskiej w Kołobrzegu to jedna z letnich atrakcji miasta. – Nawet dzieci w szkole wiedzą, że jeżdżenie czołgami po terenie chronionym szkodzi – tak mówi o niej radna Danuta Adamska-Czepczyńska, była naczelna lekarz uzdrowiskowa. Fot. Michał Świderski
Centrum Atrakcji Wojskowych podzieliło radnych. W jego sprawie nie ma zgody nawet wśród członków Platformy Obywatelskiej. Uchwałę o przedłużeniu dzierżawy wycofano z obrad ostatniej sesji.

Stacjonujące w pobliżu chronionych złóż borowiny i na chronionym terenie Natura 2000 Centrum Atrakcji Wojskowych Bastion od początku budziło kontrowersje. Zwolennicy militariów widzą w nim wizytówkę Kołobrzegu i jeden z najlepszych produktów turystycznych miasta. Inni dostrzegają zagrożenie bezpowrotnego zanieczyszczenia złóż borowiny.

Ostatnia uchwała radnych z sierpnia 2010 roku przedłużała właścicielom umowę dzierżawy terenu na dziewięć lat pod warunkiem, że Bastion przeniesie się kilkaset metrów na zachód w stronę miasta, odsuwając się od złóż kołobrzeskiego "czarnego złota". Dzierżawcy mieli też przedstawić ekspertyzy o oddziaływaniu na środowisko i opuścić budynki znajdujące się na terenie dotychczas użytkowanej działki.
Bastion miał się wyprowadzić w ciągu trzech miesięcy, a ekspertyza powinna być przedstawiona w ciągu roku. Ale żadna nowa umowa nie została podpisana.

Do tej pory też żadne z ustaleń nie zostało spełnione. Ciężkie samochody wojskowe i czołgi stoją gdzie stały, w budynkach prowadzona jest działalność handlowa, a ekspertyzy brak.

Właścicielka tłumaczyła prezydentowi Kołobrzegu, że przeprowadzka nie była możliwa ze względu na mróz. Janusz Gromek dał więc Bastionowi czas do końca marca.

W tym czasie radni Platformy przedstawili nowy projekt uchwały, który zakładał zwiększenie dzierżawionego przesuniętego terenu o 1,5 hektara i pozostawienie Bastionu w budynkach. Chcieli zdjąć z firmy obowiązek przedstawienia opinii o wpływie na środowisko.

Z projektem nie zgodziła się komisja uzdrowiskowa, której przewodnicząca Danuta Adamska-Czepczyńska złamała dyscyplinę partyjną i sprzeciwiła się projektowi.
- Nie chciałabym wylewać dziecka z kąpielą, ale kto jak nie ja ma walczyć o borowinę? - pyta była naczelna lekarz uzdrowiskowa.

Jak zauważyła w tej chwili Bastion stacjonuje tam nielegalnie i "na słowo honoru". Radna wskazuje, że sroga zima nie przeszkodziła dzierżawcom w gromadzeniu "wszelkich pojazdów i żelastwa".

Łagodny dla Bastionu projekt odrzuciła też opozycja. Prezydent Gromek zmitygował się i wniósł do projektu autopoprawkę. Zakazałaby ona ruchu pojazdów w bezpośrednim sąsiedztwie borowiny i ponownie nałożyła obowiązek przeprowadzenia badań nad wpływem Centrum Atrakcji Wojskowych na środowisko. Od wyników tych badań zależałaby dalsza działalność Bastionu.

Ten ruch nie przypadł do gustu niektórym młodym radnym PO, którzy murem stanęli za Bastionem. W przeddzień czwartkowej sesji rady uchwała z porządku obrad została wycofana.

Co w tej sytuacji? Na dziś obowiązująca jest uchwała z sierpnia ubiegłego roku i Janusz Gromek musi ją wykonać.
- Na początku kwietnia prezydent zaprosi właścicieli Bastionu na podpisanie umowy zgodnej z uchwałą - mówi Michał Kujaczyński, rzecznik prezydenta. Jak tłumaczy, jeżeli tak się nie stanie, a Bastion nadal będzie stacjonował w obecnym miejscu, dojdzie do bezumownego zajmowania gruntu. - Jeśli właściciele będą uporczywie odmawiać opuszczenia terenu, sprawę będzie trzeba rozwiązać na drodze sądowej - wyjaśnia rzecznik.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!