Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kołobrzeg: poszukiwania sternika duńskiego kutra zostały zawieszone (zdjęcia, film)

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Po godz. 17.30 zawieszono poszukiwania 60 - letniego Duńczyka, którego 11 - metrowy kuter, w czwartek rano osiadł na mieliźnie około 40-50 m od brzegu, na wysokości Ustronia Morskiego. Niestety najbardziej prawdopodobny scenariusz wydarzeń zakłada, że mężczyzna wypadł za burtę podczas rozstawiania sieci na południe od Bornholmu. To tam nadal koncentrują swoje poszukiwania Duńczycy. Jeszcze nie wiadomo, czy wznowią je polskie służby. W czwartkowej akcji brał udział śmigłowiec marynarki wojennej, jednostki Morskiego Oddziału Straży Granicznej oraz Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, w tym kołobrzeski statek Szkwał.

Przypomnijmy, w czwartek, o godz. 9.50 patrol Straży Granicznej znajdujący się w Ustroniu Morskim zarejestrował, że około 40 – 50 m od plaży, na mieliźnie osiadł kuter. Podnieśli alarm. Strażnicy MSPiR, którzy natychmiast dotarli na miejsce nie znaleźli nikogo na pokładzie. Co dziwne, nadal pracował silnik 11 - metrowej łodzi, na stoliku leżała napoczęta paczka papierosów i telefon komórkowy podłączony do ładowarki. Kuter dopłynął do polskiego wybrzeża na autopilocie. Na pokładzie brakowało części sieci, po których pozostały tylko charakterystyczne worki.

Morskie Ratownicze Centrum Koordynacyjne w Gdyni dało sygnał do rozpoczęcia akcji poszukiwawczej. Polacy skontaktowali się z duńskimi służbami. Usłyszeli, że na pokładzie kutra o nazwie Ramona, którego portem macierzystym jest Svaneke na wyspie Christianso ( to niewielka duńska wyspa na Bałtyku, położona około 20 km w kierunku północnym od brzegów Bornholmu), najprawdopodobniej znajdowała się jedna osoba, 60 letni właściciel łodzi, który na połowy wyrusza samotnie.

Ostatni sygnał systemu pozycjonowania AIS odebrano z łódki sześć dni wcześniej, na południe od Bornholmu. Co działo się z łodzią i jej właścicielem od tej pory? To będzie wymagało wyjaśnień.

Domniemany przebieg wydarzeń niestety nie rysuje się dobrze. Właściciel Ramony mógł wypaść za burtę przy stawianiu sieci. Może zasłabł, może doszło odo wypadku? - My szukamy tak długo, jak długo tli się nadzieja – mówił Rafał Goeck. - Mamy do czynienia z dość nietypową sytuacją - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami w kołobrzeskim porcie Sebastian Kluska, dyrektor MSPiR. - Ratownicy wykazali się ogromnym profesjonalizmem. Udało się im ściągnąć łódkę z mielizny zanim pogorszyły się warunki i dzięki sprawnej akcji udało się uniknąć rozlewu paliwa, co mogło doprowadzić do zanieczyszczenia plaż przed letnim sezonem

Łódź odprowadzono do portu w Kołobrzegu. Została zabezpieczona do przyjazdu rodziny zaginionego mężczyzny.

W czwartek od rana zaginionego rybaka szukał śmigłowiec Marynarki Wojennej, jednostki Morskiego Oddziału Straży Granicznej oraz dwie jednostki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, w tym statek Szkwał.

Bornholm dzieli od Kołobrzegu około 90 km. Co ciekawe, właściciel Ramony pokonywał już tę przestrzeń bez przeszkód, kilkakrotnie sprzedając w naszym porcie złowione ryby.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kolobrzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto