Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kołobrzeg: Żegnajcie zbędne kilogramy

Iwona Marciniak
Wracają do domów lżejsi i wyposażeni w wiedzę, jak walczyć dalej. Reszta zależy od nich, od wsparcia rodziny i środowiska.
Wracają do domów lżejsi i wyposażeni w wiedzę, jak walczyć dalej. Reszta zależy od nich, od wsparcia rodziny i środowiska. Iwona Marciniak
W szpitalu dziecięcym Słoneczko otyłość u dzieci leczy się już od dawna. Teraz dzieciakom i młodzieży pomaga jeszcze polsko - szwajcarski program realizowany przez przyszpitalną szkołę

O niepewnych losach Dziecięcego Szpitala Uzdrowiskowego Słoneczko, w czasach, gdy leczenie sanatoryjne dzieci zepchnęła na dalszy plan np. terapia sterydowa, pisaliśmy wielokrotnie. Tym razem zapraszamy na spotkanie z młodymi ludźmi, którzy właśnie kończą w Słoneczku miesięczną kurację nie tylko zdrowsi, ale i bardzo odmienieni.

W Słoneczku leczy się dzieci od 3 do 18 roku życia. Głównie walczące z astmą, chorobami wydzielania wewnętrznego, cukrzycą, chorobami dermatologicznymi i otyłością. Nasi bohaterowie przyjechali tu z tego ostatniego powodu. Biorą udział w kuracji w ramach programu zapobiegania nadwadze i otyłości, realizowanego z przez działający przy Słoneczku Zespół Szkół Specjalnych.

Jak to jest być otyłym dzieckiem?
Klaudia ze Szczecina, 16 lat. Podczas turnusu schudła z 94 do 88 kilogramów: - Ciężko. Zawsze byłam otyła. Okazało się, że przez tarczycę. Ale dzieci bywają okrutne. Byłam wyzywana od grubasów itd. Nawet dorośli. szydząc z otyłości, nie zdają sobie sprawy, że mogą mieć do czynienia z kimś, kto się nie obżera, tylko jest chory.

Co musi się wydarzyć, żeby ostro zawalczyć z kilogramami?
Paulina z Zielonej Góry, ma 16 lat, schudła z 86 do 80 kilogramów: - Czasem motywują najbliżsi. Innym razem coś w człowieku pęka, kiedy znowu okazuje się, że nic się nie kupi w fajnym sklepie z ciuchami, bo tam otyli nie istnieją.

Klaudia: - Jest mnóstwo sytuacji, które mogą wpędzić w depresję. A na stres też się zajada. Nie chce się z sobą nic zrobić, bo pewnie i tak się nie uda. Ale w końcu może się coś wydarzyć i jest przełom.

Rafał z Wałbrzycha, 18 lat, schudł z 97 do 89 kg: - Mnie nikt nie wyzywał, w szkole wszyscy jesteśmy kolegami. Ale ciężko było mi żyć z nadwagą. Bardzo szybko się męczyłem. Idąc szybciej, biegnąc, cały byłem mokry od potu. Powiedziałem: dosyć tego!
Kamil z Warszawy, 16 lat, schudł ze 115 do 105 kg: - Ja słyszałem takie wyzwiska, że nie chcę ich powtarzać. Waga strasznie skoczyła, gdy musiałem brać leki na uspokojenie. Myślałem, że nigdy nie schudnę. Ale się udało. Pomógł ruch i ścisła dieta.

Co to za dieta?
Marek z Opola, 18 lat, schudł ze 140 do 129 kg: - 1300 kalorii dziennie. W sklepie możemy kupować tylko cytrynę, wodę i gumę do żucia bez cukru. Rano gimnastyka, po śniadaniu marszobieg. Bicze szkockie, co dwa dni basen, gimnastyka popołudniowa i dwa razy dziennie spacery. Spodnie kupione przed wyjazdem już mi spadają. W pasku zrobiłem 4 nowe dziurki.To były fajne spodnie, trochę szkoda... (śmiech)

Paulina:- W domu bardzo trudno byłoby się tak zmobilizować. A tu, gdy nad nami stoją takie miłe panie (śmiejąc się wskazuje na wychowawczynię), szybko są efekty.

Klaudia: - Na początku byłam w szoku: na śniadanie jedna kanapka?! Herbata bez cukru?! Chyba trafiłam do koszar! Ale po tygodniu wszystko mi smakowało, z tą herbatą włącznie. I co najważniejsze, mimo że jadłam mniej, czułam się syta.

A kryzysy, tęsknota za ulubionym batonikiem? Czekoladą?
Paulina: - A oczywiście, że były! Ale nie ma to jak zobaczyć pierwsze wyniki ważenia. Poza tym, my się wspólnie wspieramy. Jest u taki chłopiec, leczy zupełnie co innego. Kiedy idzie z paczką chrupek, na nasz widok chowa ją za siebie i z powagą mówi: "nie, nie, wam nie wolno!"(śmiech).
Łatwo będzie się odnaleźć w domowej rzeczywistości?

Marek: - Będzie trzeba. Basen jest w każdym większym mieście. Na praktykę w kuchni, 5-6 km w jedną stronę, już jeżdżę rowerem. Rafał: - Do biczy szkockich użyję sprężarki do mycia samochodów… (salwa śmiechu).

Paulina: - Uczymy się tu zdrowych nawyków żywieniowych. Mama zaczęła już stosować tę dietę dla całej rodziny. Okazało się, że można jeść mniej, a do syta i smacznie. Tata uwierzył, że też się odchudzi. Razem łatwiej.

Dla części z was to już drugi podobny turnus. Jak na zrzucone kilogramy reaguje otoczenie?
Klaudia: - W szkole słyszałam: "Boże Klaudia! Jak ty to zrobiłaś"?! I gratulacje. A część zazdrości, bo pokazałam, że potrafię.

Rafał: - Ja już słyszałem pytanie: "A gdzie twoja reszta?" (śmiech).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!