Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kołobrzeżanie dyskutowali o przyszłości miejskiej strefy uzdrowiskowej

Iwona Marciniak, [email protected]
Fot. e-kołobrzeg.pl
Jak wygląda dziś uzdrowiskowa strefa A w Kołobrzegu? To ciąg wielopiętrowych, betonowych gmaszysk wznoszonych kosztem niezbędnej temu miejscu zieleni. - A wysokość zabudowy nie powinna tu przekraczać linii drzew... - mówiła wczoraj Danuta Adamska-Czepczyńska, była lekarz naczelny uzdrowiska.

Wiatr się odbija

Wiatr się odbija

Litości dla apartamentowców wybudowanych nad
brzegiem morza nie miał wczoraj prof. Zdzisław Krasiński z Wyższej Szkoły Zarządzania i Bankowości w Poznaniu. - Za sprawą ostatniej zabudowy wschodniej części dzielnicy uzdrowiskowej urosło wam tam lekko licząc ok. 500 tysięcy metrów sześciennych betonu - zauważył. - Uderzający w jego ścianę wiatr od morza, odbijając się, będzie zabierał plażę, której i tak zostało niewiele - przewidywał.

Nie ma wątpliwości, że Polacy kochają największe polskie uzdrowisko. Chcą tu się leczyć także goście z zagranicy, bo kuracja borowiną, solanką i mikroklimatem ciągle jest dla nich tańsza niż w ich krajach.

Nadmierna urbanizacja strefy A to jednak zagrożenie, z którego ciągle nie do końca zdajemy sobie sprawę. Tymczasem, jak tłumaczyła na rozpoczętym w piątek forum "W trosce o przyszłość kołobrzeskiego uzdrowiska" Danurta Adamska-Czepczyńska, była lekarz naczelny uzdrowiska, dziś miejska radna, mnożące się ciężkie budynki mogą zagrozić złożom solanki i borowiny.

Według niej samochody gości nowych ośrodków i właścicieli nowych apartamentów nie tylko zatłoczą nam serce kurortu, ale i zasmrodzą uzdrowisko spalinami. Była lekarz naczelna uzdrowiska od lat powtarzała te same ostrzeżenia jak mantrę, ale na decyzje inwestorów wpływu jednak nie miała.

- Miasto sprzedawało działki mimo braku planu zagospodarowania przestrzennego - wspominała wczoraj. - A inwestorom nie było trudno ostatecznie uzyskiwać pozwolenia na bardzo wysoką zabudowę. Wystarczyło wykorzystać niedoskonałe przepisy i powołać się choćby na sąsiedztwo nielicznych, powstałych przed ponad 20 laty przypominających wieżowce sanatoriów.

Wczorajsza dyskusja rozpoczęła dwudniowe spotkanie. Wśród gości znalazła się m.in. prof. Irena Ponikowska, Krajowy Konsultant do spraw Balneologii. Podkreślając niezwykłe walory naturalne Kołobrzegu, ostrzegała przed zdominowaniem lecznictwa uzdrowiskowego przez coraz popularniejsze i bardziej dochodowe wellness czy spa.
- Nie zamieniajmy sanatoriów w hotele! - apelowała. - Nagminne staje się kupowanie nieprzebadanych klinicznie aparatów albo proponowanie zabiegów poprawiających estetykę, a nie zdrowie. Smutne też, że gdzieś gubi się indywidualne opiekę nad pacjentem, proponując mu gotowe, zabiegowe pakiety - zauważyła.
Według gości forum uzdrowisko również pod względem przysparzanych dochodów może być górą nad spa. Wystarczy wsłuchać się w zmieniające się potrzeby kuracjuszy: - Zamiast proponować leczenie kokluszu u dzieci, którego prawie już nie ma, leczmy wszechobecny stres. Pomagajmy chorym na nowotwór czy tym, którzy mają za sobą przeszczepy - mówiła pani profesor.
Forum potrwa jeszcze w sobotę. Więcej w poniedziałkowym "Głosie".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera