- Jeśli dalej tak będzie, grozi nam rozpad. Musimy wziąć się za siebie, zewrzeć szeregi i działać, bo inaczej skończy się to bardzo źle - przyznają nasi rozmówcy, blisko związani z koszalińską PO. Na tę chwilę - potwierdzają - atmosfera w partii jest zła. Dziś Platforma Obywatelska w Koszalinie ma więc opublikować list otwarty do członków i sympatyków partii, w którym poprosi wszystkich o wsparcie i porozumienie.
- Celowo nie wymieniamy nazwisk, bo liczymy jeszcze na to porozumienie - tłumaczy nam Jan Kuriata, przewodniczący Rady Miejskiej w Koszalinie, wiceprzewodniczący PO w Koszalinie, były poseł. - Ale rzeczywiście dochodzi do sytuacji, które grożą rozłamem w partii, które uniemożliwią realizację naszego programu. Chcemy więc to wszystko wyprostować, bo - mamy nadzieję - istnieje jeszcze na to szansa.
Zobacz także: Polityczny konflikt w Koszalinie. Senator Gawłowski kontra prezydent Piotr Jedliński
- To także apel do członków naszej partii oraz sympatyków, by wiedzieli, że coś się dzieje, że chcemy jedności i nie chcemy nikogo usuwać - dodają sygnatariusze listu otwartego, oprócz Jana Kuriaty także poseł ziemi koszalińskiej Piotr Zientarski, zastępcy prezydenta Koszalina Przemysław Krzyżanowski i Wojciech Kasprzyk, radny miejski Marcin Waszkiewicz oraz członek zarządu regionu PO Tomasz Nowe.
Znamienne, że wśród autorów listu nie ma obecnego szefa PO Tomasza Sobieraja, związanego z senatorem Stanisławem Gawłowskim. Bo wprawdzie rzeczywiście oficjalnie nazwisk nikt nie podaje, wiadomo, że od miesięcy w koszalińskiej PO trwa konflikt, w którym głównymi bohaterami jest grupa stronników prezydenta miasta Piotra Jedlińskiego oraz grupa związana właśnie z senatorem.
Tymczasem za dwa miesiące, 23 października, wybory nowych władz partii w regionie.
Platforma Obywatelska w Koszalinie ma problem
List otwarty do członków i sympatyków Platformy Obywatelskiej w Koszalinie i regionie ma dotrzeć najpóźniej dziś.
- Ja treści tego listu nie znam, więc trudno mi zająć stanowisko - odpowiada senator Stanisław Gawłowski, wywołany przez nas do tablicy. - Oczywiście, że sytuacja w partii w Koszalinie nie jest dobra, ale przypomnę, że to właśnie ci panowie, którzy - jak słyszę - podpisali ten list, niedawno sami założyli własny klub w Radzie Miasta w Koszalinie i to oni próbowali podzielić Platformę. Sądzili, jestem tego pewien, że PO już się kończy i chcieli wejść do ruchu Rafała Trzaskowskiego. Tyle że okazało się, że ten ruch już w zasadzie zniknął, Platforma się wzmacnia, a panowie tracą teraz swoje wpływy. Przypomnę też, że oni jawnie współpracują z PiS. Czy taka ma być Platforma? - pyta senator. Zapewnia, że nie zamierza ubiegać się o żadne stanowiska w PO, potwierdzając, że nadal jest członkiem partii.
List jest dość długi. Jego autorzy przypominają sukcesy partii (zwycięskie kampanie wyborcze, rozbudowa miasta, budowa wielu ważnych obiektów, dróg), ale też ostatnie konflikty i podziały w RM. „Niezależnie od oceny następujących po sobie zdarzeń, eskalacji sporów i konfliktów, przedłużanie tego stanu rzeczy grozi rozpadem miejskich struktur PO, spowolnieniem rozwoju Koszalina poprzez niezrealizowanie naszego programu wyborczego. Nie chcemy PO podzielonej, skłóconej, rozdzieranej sporami, chcemy Platformy demokratycznej, pracującej w zgodzie i zaangażowaniu na rzecz naszej małej Ojczyzny - Koszalina”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?