Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrola w DPS w Białogardzie po śmierci podopiecznego

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Google Earth
Niepełnosprawny mężczyzna zrezygnował z dalszego mieszkania w białogardzkim DPS. Opuścił obiekt i prawdopodobne targnął się na swoje życie. Sprawę wyjaśnia policja.

Kontroli żądają miejscy radni, a burmistrz Karlina składa zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o zdarzenie z końca stycznia. Szczegółowo opisał je burmistrz Karlina Waldemar Miśko, a kontroli w DPS na podstawie tego opisu domagają się teraz radni miejscy z Białogardu.

Po trzech tygodniach od złożenia pisma w tej sprawie do starosty powiatu białogardzkiego, któremu w zakresie kontroli podlega DPS, wczoraj pojawiły się już pierwsze ustalenia.

- Pismo z odpowiedzią do radnych jest już przygotowane - powiedział nam starosta Piotr Pakuszto.

- Przeanalizowaliśmy rzetelnie całą historię, powołaliśmy doraźny zespół i zbadaliśmy wszystkie decyzje, jakie zostały podjęte w sprawie tego mężczyzny. I ustaliliśmy, że wszelkie te decyzje zostały podjęte prawidłowo. Podstawą tych ustaleń jest fakt, że mężczyzna odręcznie napisał, że nie chce dalej mieszkać w DPS i chce go jak najszybciej opuścić. A nikt przecież nie może wolnego człowieka zmusić do pozostania. Dlatego mężczyzna został zawieziony do Karlina, bo tam - powiedział - ma lokum. Miał przy sobie całą dokumentację, był odpowiednio ubrany. Niestety, osoby, które miały go przyjąć, odmówiły pomocy. Kontrolujemy nasz DPS niemal co roku, nie było żadnych poważnych uchybień. To jest bardzo trudna sprawa, zawiła, tym bardziej, że skończyła się też tragicznie. Dlatego kontrola była naprawdę bardzo rzetelna, a jej wyniki radni poznają jeszcze w tym tygodniu.- Niepełnosprawny człowiek, poruszający się na wózku, został zostawiony sam, na mrozie, a pracownicy DPS nie poinformowali nas nawet o tym, że ten człowiek właśnie do nas jedzie - odpowiada na to burmistrz Karlina Waldemar Miśko.

- Owszem, wiem, że ten mężczyzna sprawiał problemy w DPS, ale to nie znaczy, że można go było zostawić na ulicy. Dlatego uważam, że pracownicy DPS nie dopełnili obowiązków i dlatego ja mam obowiązek złożyć zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie. Jeśli kontrola wykazała, że wszystko było w porządku, to mogę tylko rozłożyć ręce i okazać moje wielkie zdziwienie. Tym bardziej więc uważam, że muszą tą sprawą zająć się śledczy - dodaje burmistrz.

- Skarga burmistrza budzi nasz ogromny niepokój - komentuje też sprawę Adam Kołacki, miejski radny z Białogardu. Grupa radnych z Forum Obywatelskiego w Białogardzie złożyła więc pismo do starosty z prośbą o pilną kontrolę w DPS.

- Pracownicy DPS zostawili niepełnosprawnego człowieka na 6-stopniowym mrozie i odjechali, nie sprawdzając nawet, czy ma on gdzie się podziać. To jest karygodne. Dlatego domagamy się wręcz od starosty podjęcia dalszych kroków.

Wyjaśnijmy, do zdarzenia doszło 23 stycznia. Według relacji burmistrza Karlina pracownicy białogardzkiego DPS pozostawili niepełnosprawnego Zygmunta O. przed budynkiem Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Karlinie bez zapewnienia mu opieki, bez żadnych dokumentów potwierdzających, że był, czy jest pensjonariuszem DPS.

Wprawdzie po interwencji mężczyzna wrócił do DPS, ale dwa dni później ponownie opuścił obiekt i prawdopodobnie wtedy targnął się na swoje życie. Tę sprawę bada jeszcze policja.

Zobacz także Białogard: Wydział pracy w sądzie rejonowym nie będzie likwidowany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo