Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje wokół azylu dla zwierząt [wideo]

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
- Schronisko jest i działa. W każdej chwili można pojechać i sprawdzić, jakie są w nim warunki - podkreśliła Bożena Kurlanda
- Schronisko jest i działa. W każdej chwili można pojechać i sprawdzić, jakie są w nim warunki - podkreśliła Bożena Kurlanda Radosław Brzostek
Powiatowy Lekarz Weterynarii zakazał Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami prowadzenia schroniska dla bezdomnych zwierząt.

Decyzja lekarza weterynarii o skreśleniu Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z rejestru podmiotów nadzorowanych, które mogą prowadzić schronisko, datowana jest na piątek, 12 maja. Wpłynęła do ratusza. Skomentował ją Andrzej Kierzek, zastępca prezydenta Koszalina.

- Dokument otrzymaliśmy z niemałym zdziwieniem i zaskoczeniem - zaznaczył.

- Na początku bieżącego roku w schronisku sami przeprowadziliśmy dwie kontrole. Jedną pod kątem wydatków finansowych, drugą - zaopatrzenia zwierząt. Obie pokazały, że gospodarka finansowa z dotacji miejskiej jest realizowana prawidłowo. Podobnie opieka nad zwierzętami. Pierwsza umowa z TOnZ na prowadzenie schroniska w imieniu miasta została podpisana w 2009 roku. Kolejne przedłużały czas obowiązywania umowy - aktualna do 2020 roku. Organizacja na prowadzenie schroniska otrzymuje dotację 700 tys. zł rocznie.

- Nie do przecenienia jest też pomoc wolontariuszy, również ta materialna. Towarzystwo w ciągu roku zaopatruje zwierzęta w karmę wartą 200 tys. zł. To jego wkład w utrzymanie schroniska - podkreślił wiceprezydent.

Powiatowy Inspektor Weterynaryjny już wcześniej nakładał na TOnZ kary. Organizacja się odwoływała.

- Wszystkie odwołania były uwzględniane na korzyść Towarzystwa - poinformował Andrzej Kierzek. Zauważył też, że poprzedni powiatowy inspektor nie miał zastrzeżeń do sposobu prowadzenia schroniska.

- Zmienił się inspektor i zastrzeżenia się pojawiły. Trudno jest mi powiedzieć, czy zarzuty są zasadne, czy też nie - usłyszeliśmy.

Jakie są zarzuty? Sięgnijmy do decyzji, której odpis trafił do ratusza. Tylko w 2017 roku Powiatowy Lekarz Weterynarii przeprowadził cztery kontrole „w zakresie dobrostanu zwierząt”. Na liście uchybień znajdujemy m.in. brak identyfikacji zwierząt, kał wypłukany z boksu w okolicę klatki dla zwierząt, brak oznakowania pomieszczenia kwarantanny, nieład w pomieszczeniu, brak zapisów dotyczących mycia pomieszczeń, brak zabezpieczenia leków przed dostępem osób niepowołanych, butelka rzucona na podłogę, dwa opakowania karmy bez daty ważności, w boksie oznaczonym „suka, szczenięta” były kartony i kołdry.

- Jeśli wydaje taką decyzję, to myślę, że na podstawie mocnego przemyślenia i argumentów, które pozwolą ją obronić przed wojewódzkim inspektorem, a później przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym... - skwitował zastępca prezydenta miasta.

TOnZ sprawy na razie nie komentuje. Kopii decyzji od weterynarza... zarząd nie otrzymał. Komentarz do sprawy usłyszymy w czwartek, po zebraniu zarządu. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że TOnZ od decyzji się odwoła.

Jeśli jednak decyzja zostanie utrzymana w mocy, miasto będzie musiało ogłosić konkurs, by wyłonić podmiot, który poprowadzi schronisko.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!