Decyzja lekarza weterynarii o skreśleniu Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z rejestru podmiotów nadzorowanych, które mogą prowadzić schronisko, datowana jest na piątek, 12 maja. Wpłynęła do ratusza. Skomentował ją Andrzej Kierzek, zastępca prezydenta Koszalina.
- Dokument otrzymaliśmy z niemałym zdziwieniem i zaskoczeniem - zaznaczył.
- Na początku bieżącego roku w schronisku sami przeprowadziliśmy dwie kontrole. Jedną pod kątem wydatków finansowych, drugą - zaopatrzenia zwierząt. Obie pokazały, że gospodarka finansowa z dotacji miejskiej jest realizowana prawidłowo. Podobnie opieka nad zwierzętami. Pierwsza umowa z TOnZ na prowadzenie schroniska w imieniu miasta została podpisana w 2009 roku. Kolejne przedłużały czas obowiązywania umowy - aktualna do 2020 roku. Organizacja na prowadzenie schroniska otrzymuje dotację 700 tys. zł rocznie.
- Nie do przecenienia jest też pomoc wolontariuszy, również ta materialna. Towarzystwo w ciągu roku zaopatruje zwierzęta w karmę wartą 200 tys. zł. To jego wkład w utrzymanie schroniska - podkreślił wiceprezydent.
Powiatowy Inspektor Weterynaryjny już wcześniej nakładał na TOnZ kary. Organizacja się odwoływała.
- Wszystkie odwołania były uwzględniane na korzyść Towarzystwa - poinformował Andrzej Kierzek. Zauważył też, że poprzedni powiatowy inspektor nie miał zastrzeżeń do sposobu prowadzenia schroniska.
- Zmienił się inspektor i zastrzeżenia się pojawiły. Trudno jest mi powiedzieć, czy zarzuty są zasadne, czy też nie - usłyszeliśmy.
Jakie są zarzuty? Sięgnijmy do decyzji, której odpis trafił do ratusza. Tylko w 2017 roku Powiatowy Lekarz Weterynarii przeprowadził cztery kontrole „w zakresie dobrostanu zwierząt”. Na liście uchybień znajdujemy m.in. brak identyfikacji zwierząt, kał wypłukany z boksu w okolicę klatki dla zwierząt, brak oznakowania pomieszczenia kwarantanny, nieład w pomieszczeniu, brak zapisów dotyczących mycia pomieszczeń, brak zabezpieczenia leków przed dostępem osób niepowołanych, butelka rzucona na podłogę, dwa opakowania karmy bez daty ważności, w boksie oznaczonym „suka, szczenięta” były kartony i kołdry.
- Jeśli wydaje taką decyzję, to myślę, że na podstawie mocnego przemyślenia i argumentów, które pozwolą ją obronić przed wojewódzkim inspektorem, a później przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym... - skwitował zastępca prezydenta miasta.
TOnZ sprawy na razie nie komentuje. Kopii decyzji od weterynarza... zarząd nie otrzymał. Komentarz do sprawy usłyszymy w czwartek, po zebraniu zarządu. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że TOnZ od decyzji się odwoła.
Jeśli jednak decyzja zostanie utrzymana w mocy, miasto będzie musiało ogłosić konkurs, by wyłonić podmiot, który poprowadzi schronisko.
Popularne na gk24:
- Matura 2017. Język polski ODPOWIEDZI TEST ARKUSZ CKE - Przecieki, pytania
- Pendolino już rok w naszym regionie
- Zmarła 21-letnia ofiara wypadku w Koszalinie
- Zgrzyty na obchodach 3 Maja w Szczecinku. Burmistrz kontra PiS [wideo, zdjęcia]
- Koszalińskie uroczystości rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja [wideo, zdjęcia]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?