- To absurdalne nieporozumienie. Jak można wprowadzić na ścieżkę przeznaczoną dla rowerów ciężki sprzęt budowlany? - pyta Ewa Nowakowska, mieszkanka jednego z bloków przy ul. Bałtyckiej w Kołobrzegu. Codziennie obserwuje jak drogą przeznaczoną dla cyklistów i pieszych, która zastąpiła dawne torowisko jeżdżą... koparki. - Coś mi się zdaje, że zanim doczekamy się końca budowy, ścieżkę będzie trzeba łatać albo, co gorsza, robić na nowo - alarmuje nasza czytelniczka. Jej oburzenie wzmaga fakt, że tuż obok przebiega dwukierunkowa ulica. - Przecież transport materiałów budowlanych i przejazd maszyn może odbywać się właśnie tamtędy - sygnalizuje.
O sprawę zapytaliśmy prezydenta Kołobrzegu, Janusza Gromka. - To pierwszy sygnał jaki w związku z tą ścieżką do mnie dociera. Oczywiście sprawdzimy co dzieje się przy ul. Bałtyckiej. Nie dawałbym się jednak ponieść nerwom. Jeśli okaże się, że pojazdy rzeczywiście uszkodziłyby nawierzchnię, budowa nie zostanie odebrana - mówi „Głosowi”. Odbiór nastąpi najprawdopodobniej pod koniec roku.
Tworzenie odcinka przeznaczonego wyłącznie dla rowerów i pieszych w tej części Kołobrzegu rozpoczęło się z nastaniem tegorocznej jesieni. Jego długość wynosi ok. 350 m. Inwestycja będzie kosztować miasto 275 tys. zł. Po rozstrzygnięciu w połowie września przetargu na prace, realizuje je przedsiębiorstwo Domar z Tatowa niedaleko Koszalina.
Warto zaznaczyć, że wraz z budową ścieżki wzdłuż ul. Bałtyckiej odżyła też dyskusja nad innymi odcinkami przeznaczonymi dla rowerzystów w mieście. Chodzi m.in. o połączenie z ul. Solną i portem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?