Koronawirus. Co to jest? Leczenie, objawy, przyczyny, jak można się zarazić MAPA: LICZBA ZACHOROWAŃ. Koronawirus gorszy od grypy? 9.05.2020

Wirus to po łacinie virus, czyli jad, trucizna. To mówi dużo. Jak działa na człowieka? Dlaczego jest gorszy od bakterii i wirusów grypy? Czy można złapać koronawirusa i wirusa grypy naraz? Jak długo SARS-CoV-2 zostanie wśród nas? Sprawdź dla własnej wiedzy.

Wirus, w tym koronawirus, to cząstka zakaźna infekująca wszystkie formy życia, lecz niezdolna do namnażania się poza komórką gospodarza, np. organizmu ludzkiego. Nie ma struktury komórkowej, więc nie jest organizmem. Jest pasożytem bezwzględnym, bo całkowicie zależnym od żywych komórek żywiciela – tu się namnaża.

Bakteria to po łacinie bacteria, czyli pałeczka, laseczka. Brzmi nieco lepiej od jadu i trucizny (wirus), choć też źle się kojarzy. Jest to organizm, bo ma strukturę komórkową.

Epidemia koronawirusa - zakażenia i śmiertelne ofiary - 2020 rok [mapa online]

Kliknij i zobacz MAPĘ ONLINE - dane dotyczące koronawirusa na świecie >>>

Bakterie, jak wirusy, mogą wywoływać choroby. Ale nikt nie słyszał o dobrym wirusie, podczas gdy istnieją tzw. dobre bakterie, przydatne w wielu dziedzinach, w tym wręcz niezbędne organizmowi ludzkiemu.

• bakterie to organizmy żywe, wirusy są prymitywne, to martwe cząstki nukleinowo-białkowe;
• bakterie potrafią się samoistnie rozmnażać, wirus potrzebuje „gospodarza”;
• bakterie są do 100 razy większe od wirusów, widać je przez zwykły mikroskop;

· bakterie mogą poprzez swą przemianę materii wydalić odpadki, które potrafią zatruć nasz organizm, wirusy zniszczą nasze komórki w procesie reprodukcji.

Przede wszystkim nowy. U niektórych wywołuje ciężkie zapalenie płuc. Odkryto go w połowie grudnia 2019 r. w mieście Wuhan w środkowych Chinach u osób związanych z rynkiem ryb i owoców morza.

• Należy do dużych, jego cząsteczka jest większa od innych.
• Będzie rzadziej podlegał mutacjom niż wirus grypy.
• Słońce może zmniejszyć częstość występowania i zakażania się.

Nazwa „koronawirus” wywodzi się od łac. corona – korona lub wieniec, ponieważ osłonki wirusów wydają się „ukoronowane” pierścieniem małych, przypominających żarówki struktur.

11 marca 2020 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła pandemię COVID-19. Wybuch pandemii zbiegł się w czasie ze zwiększoną zachorowalnością na grypę sezonową i zgonów z jej powodów.

Wspólną cechą obu wirusów jest to, że wywoływane przez nie infekcje przebiegają podobnie. Groźne w obu przypadkach jest zajęcie dolnych dróg

oddechowych, tj. zapalenie płuc. Jednak koronawirus daje ciężki przebieg choroby w ok. 20 proc. przypadków, a grypa u 3 proc. chorujących.

SARS-CoV-2 jest groźniejszy niż grypa sezonowa także pod względem zgonów: w jego przypadku wskaźniki śmiertelności są wyższe niż w przypadku grypy.

Z danych WHO wynika, że śmiertelność z powodu COVID-19 wynosi 3,7 proc. To oczywiście średnia ze wszystkich państw, np. we Włoszech jest to ponad 6 proc. Tymczasem grypa sezonowa przyczynia się do śmierci mniej niż 1 proc. chorych.

• Koronawirus: w 20 proc. ciężki przebieg; 3,7 proc. zgonów.
• Wirus grypy: w 3 proc. ciężki przebieg; do 1 proc. zgonów.

Inna sprawa, że wirus grypy na razie łapie więcej osób. W efekcie od początku sezonu epidemicznego 2019/2020, czyli od listopada na grypę zmarły w Polsce 43 osoby. W całym sezonie 2018/19 (od września do kwietnia) grypa zaatakowała blisko 3,7 mln osób, a 143 zabiła; w sezonie 2017/18 zabiła 124 osoby.

Uwaga!

Niestety można jednocześnie zakazić się koronawirusem i wirusem grypy.

Eksperci uważają, że koronawirus SARS-CoV-2 nie zniknie, natomiast nauczymy się z nim żyć. Zapewne zostanie wyprodukowana i wdrożona szczepionka, a ponadto sam organizm ludzki nauczy się wytwarzać przeciwciała przeciw koronawirusowi. Tyle ze może to potrwać pół roku lub rok.

Jest też kwestia mniej optymistyczna: o ile odległe powikłania grypy są znane i jest ich mało, o tyle nie wiemy, jakie mogą być odległe powikłania infekcji wywołanej przez koronawirus SARS-CoV-2.

ZOBACZ TAKŻE: Koszalin: Sergiusz Karżanowski, lekarz z Koszalina o koronawirusie