Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w Szwajcarii. „Mamy zdrowe finanse, ale nasza gospodarka też ucierpi

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny
Fot. Wojciech Szczęsny / Polska Press
Szwajcaria to państwo uchodzące za europejskiego prymusa pod każdym względem, ale podobnie jak inne okazało się bezbronne wobec koronawirusa. Najgorsza sytuacja panuje w graniczącym z Włochami kantonie Ticino, gdzie tylko od wczoraj zanotowano 46 nowych przypadków zakażenia, a pięć osób zmarło. Cierpi też gospodarka – o tym, jak epidemia wpłynęła na ekonomiczną sytuację Szwajcarii i regionu mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press dyrektor izby handlu kantonu Ticino Luca Albertoni.

Szwajcaria jest uważana za jedno z najlepszych państw do życia na świecie, słynie z porządku i sprawności służb publicznych. Czy była przygotowana na koronawirusa?
Szwajcaria nie była w stanie przygotować się lepiej niż inne państwa, zważywszy na zupełnie bezprecedensowy rozwój sytuacji. Choć wydaje się, że szybkość z jaką wprowadzamy niemal każdego dnia nowe rozwiązania jest znacząca. Aby stawić się kryzysowi związanemu z koronawirusem pod kątem sanitarnym i gospodarczym potrzeba wyjątkowych działań. Służby sanitarne dostosowują się do sytuacji w szybkim tempie. Jeśli chodzi o gospodarkę, to jesteśmy obecnie beneficjentami rygorystycznej polityki finansowej prowadzonej w ostatnich latach. Dzięki oszczędnemu gospodarowaniu wydatkami publicznymi teraz państwo jest w stanie interweniować bez rujnowania wspólnego budżetu.

Jakie środki wprowadziły poszczególne kantony, a jakie władze centralne w Bernie?
Jeśli chodzi o działanie służb sanitarnych, jest podobnie jak w innych państwach. Zawieszenie działalności urzędów publicznych, ograniczenia w transporcie i przemieszczaniu się ludności – choć raczej w formie zaleceń niż oficjalnych zakazów – to niektóre z wprowadzanych sposobów na walkę z epidemią. Każdy kanton podejmuje też decyzje na własnym szczeblu. W Ticino zawiesiliśmy produkcję przemysłową, oczywiście poza branżą żywnościową oraz farmaceutyczno-chemiczną.

Ticino graniczy z Lombardią, najbardziej dotkniętym epidemią włoskim regionem. Na co dzień wielu Włochów nazywanych „frontalieri” (od włoskiego frontiera – granica, przyp. aut.) przekraczało granicę i pracowało na terytorium Szwajcarii. Jak kanton radzi sobie bez nich?
Z racji położenia geograficznego sytuacja sanitarna w Ticino jest gorsza niż w pozostałych częściach Szwajcarii. Liczba frontalieri została ograniczona, granicę przekraczają tylko ci pracujący w wyznaczonych branżach. W efekcie z 68 tysięcy osób przyjeżdżających codziennie do Ticino zostało obecnie może ok. 10 tysięcy.

Jak Pan ocenia działania podejmowane w walce ze skutkami epidemii przez Unię Europejską?
W tej chwili jeszcze trudno to oceniać. Szwajcaria podejmuje podobne kroki. Wspólnym mianownikiem jest zachowanie jak najmniejszej liczby kontaktów międzyludzkich. Niektórzy posuwają się do wprowadzania zakazów, gdzie indziej wystarczają rekomendacje dla ludności.

A jeśli chodzi o działania w zakresie finansowo-gospodarczym? Szwajcaria nie jest członkiem Unii Europejskiej, ale razem z innymi państwami europejskimi stanowi jeden wspólny organizm. Czy to oznacza, że wszyscy odczują skutki epidemii tak samo boleśnie?
Owszem. Konsekwencje poniesiemy wszyscy. Być może państwa o zdrowszych systemach finansowych odnotują nieco mniej strat lub przynajmniej szybciej wrócą do normalnego funkcjonowania. Ale generalnie kryzys uderzy nas wszystkich, nie oszczędzając nikogo. Relacje gospodarcze między poszczególnymi państwami są tak powiązane, że obecna sytuacja dotyczy nas wszystkich bez wyjątku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koronawirus w Szwajcarii. „Mamy zdrowe finanse, ale nasza gospodarka też ucierpi - Portal i.pl