Po stronie polskiej zasiedli przedstawiciele koszalińskiego ratusza i Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, po norweskiej - przedstawiciele tamtejszej spółki komunalnej Lindum z 60-tysięcznego miasta Drammen.
Goście tłumaczyli, że oni korzystają z technologii pozwalającej pozyskać energię z odpadów organicznych, od dziesięciu lat. Koszalińscy samorządowcy postanowili skorzystać z tego doświadczenia.
Biokomora (najprościej ujmując to dół w ziemi, ale z zastosowaniem niezbędnych urządzeń, które służą do przeróbki odpadów; o wielkości 2 - 5 tys. m sześc.) miałaby powstać na terenie wysypiska w Sianowie. Rozpoczęcie budowy jest przewidziane w przyszłym roku. Koszt? Będzie zależał od wielkości i maksymalnie wyniesie 1,5 mln złotych.
- To sposób na pozyskanie nowego źródła energii. A chcemy wykorzystywać powstały gaz i energię jako paliwo dla kotłowni MEC - mówił wiceprezydent Andrzej Jakubowski.
- Będziemy też mieli do wykorzystania produkt w postaci nawozu rolniczego - mówił Tomasz Uciński, szef PGK.
Jak nas zapewnił wiceprezydent Jakubowski , inwestycja w żaden sposób nie wyklucza się z planowaną przez Koszalin budową dużego zakładu termicznej obróbki odpadów, potocznie zwanym spalarnią odpadów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?