O tej sprawie poinformowali nas Czytelnicy, mieszkańcy budynków stojących na koszalińskiej starówce. - Te drzewa umrą. Jak tak można?! - niemal krzyczał zdenerwowany pan Tadeusz. Podobnie reagowali inni nasi Czytelnicy. - Wygląda to na zaplanowaną akcję. Wycięli korzenie, później to przysypią, drzewa uschną, powie się, że to szrotówek kasztanowcowiaczek i sprawa załatwiona - denerwowała się sąsiadka pana Tadeusza.
Poprosiliśmy, by na miejsce przyjechała Zuzanna Sugier z działu zieleni miejskiej w Zarządzie Dróg Miejskich w Koszalinie. Pani kierownik przyjechała natychmiast.
- Jestem wstrząśnięta - przyznała od razu. - Tak nie można. Rów wykopano wielką koparką. Powinien być wykopany ręcznie i przynajmniej dwa metry od pni drzew. A tu jest wykop niemal przy samych drzewach - oglądała teren.
Nie dowierzała, że pracująca koparka uszkodziła też stojącą obok kasztanowców jarzębinę. - Widzę świeże cięcia - kręciła głową.
Wczoraj w tej sprawie została zwołana specjalna komisja, w której wzięli udział także inspektorzy nadzoru budowlanego. Ustalenia?
- W tej chwili trudno powiedzieć, czy te drzewa przetrwają - mówi Zuzanna Sugier. - Będą pod naszą baczną obserwacją. Jeśli nie dotrwają do przyszłego roku, złożymy wniosek o ukaranie wykonawcy - powiedziała. Przypomnijmy, za zniszczenie drzew grozi do 5 lat pozbawienia wolności i wysoka kara grzywny.
Co jeszcze ustaliła komisja? Firma budowlana została zobowiązana do fachowej pielęgnacji drzew przy ulicy Zawiszy Czarnego. Dalsza część wykopu (powstaje tu nowa kanalizacja deszczowa), ma być prowadzona bez udziału ciężkiego sprzętu budowlanego. Drzewa zostaną objęte ponownie ekologicznym programem ratowania przed zagrażającym im szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?