Koszalin: Komendant Policji o mandatach za złe parkowanie

- Dostałem mandat za zaparkowanie w strefie skrzyżowania w okolicach szpitala. Miałem tam pilną sprawę, co jednak nie zwalnia mnie z przestrzegania przepisów i przyznałem się podpisując mandat. W środę jednak przeczytałem w GK o podobnym przypadku. Przed teatrem kilku kierowców również popełniło to samo wykroczenie i zostało tylko pouczonych. Wiem, to żadne wytłumaczenie, ale to jak to jest - są równi i równiejsi?
- Tak jak sąd jest niezawisły, tak i policjant na miejscu zdarzenia jest niezawisły. On na miejscu zdarzenia ocenia wykroczenie i decyduje o karze. Ten, który interweniował przy szpitalu, ocenił, że wykroczenie zasługuje na mandat. A ten, który rozliczał parkujących w rejonie teatru, ocenił, że wystarczy pouczenie. Policjanci mają tu wolną rękę, a przełożeni nie mają prawa wpływać na funkcjonariuszy.

- Policjanci pojawili się ostatnio na os. Przylesie. Wkładają za wycieraczki upomnienia w sprawie niewłaściwego parkowania. I co teraz? Czy posypią się mandaty? Gdzie ludzie mają parkować? Czy wkrótce będą regularne kontrole i mandaty?
- Obowiązkiem policjanta jest reagować na wykroczenia. I parkowanie pojazdu w miejscu niedozwolonym jest wykroczeniem. Oczywiście musi być zachowany zdrowy rozsądek i hierarchia ważności. Nie jesteśmy w stanie przy każdym aucie źle zaparkowanym zatrzymać się, ale to nie znaczy, że mamy nie reagować. Te wezwania mają uświadomić kierowcom, że w tych miejscach nie należy parkować. A zakończenie sprawy może być różne - może to być pouczenie, może być postępowanie mandatowe. Problemem jest brak parkingów, ale nie do nas należy ustalanie miejsc do parkowania. Z drugiej strony, dzwonią do nas mieszkańcy z prośbą o interwencję w przypadkach, gdy kierowcy zostawiają swoje samochody tam, gdzie nie można.
________________________________________________________________
Cała relacja z piątkowego dyżuru z insp. Wiesławem Tylem, komendantem Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie w sobotnim i poniedziałkowym wydaniu Głosu.