Koszalin na szczepionki ma 450 tysięcy, tyle, że szczepionek brak

Koszalin na szczepienia na grypę planował przeznaczyć około 450 tysięcy złotych. Jak przypomina Robert Grabowski, rzecznik koszalińskiego ratusza, 200 tysięcy to kontynuacja prowadzonego od lat programy bezpłatnego szczepienia seniorów, do którego w tym roku zakwalifikowało się 4444 osób, które urodziły się przed 31 grudnia 1955 roku. Darmowe szczepienia odbywać się miały w 12 koszalińskich placówkach medycznych. Problem polega na tym, że szczepionek brak. To efekt "uboczny" koronawirusa, bo wielu specjalistów radzi, by w tym sezonie koniecznie zabezpieczyć się przeciwko grypie. Zainteresowanie szczepionkami jest wielkie. Jak już pisaliśmy na naszych łamach, w aptekach brakuje szczepionek. Kolejna dostawa ma być w pażdzierniku, ale już dziś słychać głosy, że nie zaspokoi ona potrzeb.

Radni na ostatniej sesji zdecydowali również, że miasto pokryje też koszty szczepienia pracowników oświaty czy pomocy społecznej. Na ten cel miasto chce przeznaczyć 150 tysięcy złotych. Podobnie jak ze szczepionkami dla seniorów - pieniądze są, preparatów nie ma.

Rodzaje szczepionek
Szczepionka na grypę co roku jest inna, bo wirus grypy mutuje. W Polsce na liście szczepionek refundowanych są trzy preparaty: Vaxigrip Tetra — dla osób 75+, Influvac Tetra — grupy ryzyka 18-65 lat plus kobiety w ciąży oraz Fluenz Tetra — donosowa, dla dzieci w wieku 24-60 msc.

Szczepienie — nigdy na własną rękę
Pierwszym krokiem jest kwalifikacja do szczepienia przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Lekarz bierze pod uwagę przebyte lub obecne choroby pacjenta oraz przyjmowane leki i na tej podstawie stwierdza przeciwwskazania lub ich brak do szczepienia.

Kolejnym krokiem jest samo szczepienie, które może wykonać tylko wykwalifikowany personel medyczny (lekarz lub pielęgniarka). Pacjent sam wykupuję preparat w aptece, choć w niektórych przychodniach można wykupić preparat na miejscu.