Przypomnijmy, że pod nieobecność pana Romana Gromaszki, pracownicy koszalińskiej spółdzielni "Przylesie" wtargnęli do jego mieszkania, zdemontowali piecyk gazowy i wymienili zamki. Mężczyzna utrzymuje, że skradziono mu pieniądze: 15 tysięcy złotych i 1230 euro.
- Nie popuszczę tego bezprawia - mówi Gromaszka. - Jak długo jeszcze, my członkowie KSM "Przylesie" mamy być nastawieni na samowolki prezesa Kazimierza Okinczyca i jego kliki. Ten człowiek znany jest z tego, że potrafi tylko obrażać i wygrażać ludziom. Aż dziw, że jest jeszcze prezesem największej spółdzielni w Koszalinie - dodaje pokrzywdzony.
Jak się dowiedzieliśmy, policja zebrała już wszystkie materiały w tej sprawie i przesłała je do oceny prokuratorskiej. - Od prokuratora będzie teraz zależeć jak dalej potoczy się sprawa - mówi Urszula Chylińska, rzecznik koszalińskiej policji.
- Wpłynęły do nas bardzo obszerne materiały, zarówno ze strony policji jak i spółdzielnie "Przylesię". Sprawa została już przydzielona prokuratorowi, który ją oceni. Myślę, że w przyszłym tygodniu już bedziemy mogli coś na ten temat powiedzieć - mówi Grzegorz Klimowicz, zastępca prokuratora rejonowego w Koszalinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?