Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin: Ulica lub tablica. Dla Jurka Grynkiewicza

Piotr Polechoński
Jedna z konferencji Społecznego Komitetu Ratowania Starego Koszalina. Jerzy Grynkiewicz (w środku) był jego założycielem i pomysłodawcą większości realizowanych przez komitet inicjatyw
Jedna z konferencji Społecznego Komitetu Ratowania Starego Koszalina. Jerzy Grynkiewicz (w środku) był jego założycielem i pomysłodawcą większości realizowanych przez komitet inicjatyw Radek Koleśnik
Grupa koszalinian chce, aby w przyszłym roku upamiętnić zmarłego w 2006 roku społecznika. Chodzi o Jerzego Grynkiewicza, sportowego działacza i wielkiego miłośnika historii Koszalina.

Pomysłodawcą takiego upamiętnienia, nieżyjącego koszalinianina, jest Alfred Biczyk, znany działacz sportowy, były zawodnik i trener koszalińskiej Gwardii.

- Jakiś czas temu uświadomiłem sobie, że przecież w sierpniu przyszłego roku minie 10. rocznica śmierci Jurka. Pomyślałem, że to dobra okazja, aby o nim przypomnieć, czyniąc go patronem którejś ulicy lub w inny sposób - mówi Alfred Biczyk. - Zwłaszcza, że w przyszłym roku przypadną główne uroczystości związane z 750. rocznicą nadania Koszalinowi praw miejskich. Trudno więc o lepszy czas, aby taki pomysł zrealizować, biorąc pod uwagę fakt, jak dużo dla odkrywania historii Koszalina i budowania koszalińskiej tożsamości zrobił Jurek Gryn-kiewicz - podkreśla nasz rozmówca. Dodaje, że wokół jego inicjatywy zebrało się już kilka osób. - Na razie jesteśmy taką nieformalną grupą, ale już wkrótce oficjalnie wystąpimy do prezydenta Koszalina z naszym pomysłem. Nie ukrywamy też, że najbardziej podobałaby nam się ulica imienia Jurka, ale jesteśmy otwarci na inne pomysły - zapewnia. Wśród tych, którzy przyłączyli się do Alfreda Biczyka jest m.in Andrzej Jakubowski, były wiceprezydent Koszalina i były wicemarszałek województwa, a teraz zastępca burmistrza Gościna. - Znałem Jurka bardzo dobrze, bo razem współpracowaliśmy w założonym przez niego Społecznym Komitecie Ratowania Starego Koszalina. To był człowiek, który przedkładał dobro miasta nad życie prywatne, sprawy Koszalina były dla niego najważniejsze. Jak mało kto zasłużył na to, aby został przez Koszalin upamiętniony - mówi.

Przychylnie do inicjatywy odnosi się Piotr Jedliński, prezydent Koszalina. - Bardzo chętnie spotkam się w sprawie tego projektu. Jurek odszedł za wcześnie, będąc w pełni swoich sił i pośrodku realizacji licznych planów oraz zamierzeń. Pomysł jego upamiętnienia w miejskiej przestrzeni jest jak najbardziej godny rozważenia i przedyskutowania. Trzeba jednak też pamiętać, że Jurek był postacią kontrowersyjną, budzącą czasem skrajne oceny. Dlatego musimy podejść do tego projektu rozważnie, licząc się z każdymi opiniami. Tak, aby upamiętnienie Jurka połączyło koszalinian, a nie podzieliło - podkreśla prezydent.

Jerzy Grynkiewicz

Rocznik 1957, rodowity koszalinianin. Z zawodu technik elektroenergetyk, bez reszty poświęcił się odkrywaniu historii Koszalina i ratowaniu tych śladów, które po niej jeszcze pozostały. Robił to z wielką pasją, nie idąc na żadne kompromisy. Był pionierem odkrywania żydowskiego oblicza Koszalina, wydał kilka publikacji o dawnych cmentarzach. W 2005 r. z jego inicjatywy powstał Społeczny Komitet Ratowania Starego Koszalina. W ramach jego działalności przyczynił się do remontów murów miejskich i odsłonięcia przy katedrze tablicy upamiętniającej postać biskupa Hermana von Gleichena, założyciela miasta. Posadził Dęby Pamięci, współpracował przy wydaniu Kroniki Wendlanda. Mocno angażował się również na rzecz wspierania koszalińskiej „Gwardii”, wydał książkę „Piłka nożna w Koszalinie 1909 - 2000”. Zmarł 10 sierpnia 2006 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!