Koszalińscy działacze PiS wciąż zawieszeni i bez szans na start w wyborach

Anna Mętlewicz znalazła się na cenzurowanym z powodu udzielenia poparcia w wyborach na prezydenta Koszalina Arturowi Wezgrajowi, z kolei Mirosław Skórka podpadł przyjęciem od PO funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej. Z inicjatywy Czesława Hoca w grudniu oboje zostali zawieszeni w prawach członków partii. Poseł zapowiadał, że przedłużająca się sprawa znajdzie rozstrzygnięcie po wyborach prezydenckich.

Te zakończyły sie kilka tygodni temu, ale na temat zawieszonycyh nic nie słychać. - Nie powiedziałem kiedy dokładnie po wyborach zapadnie rozstrzygnięcie, tym bardziej, że decyzja nie należy do mnie, tylko do centrali partii - podkreśla Czesław Hoc.
Skontaktowaliśmy się zatem z rzecznikiem dyscyplinarnym PiS. - Rozumiem, że dla tych działaczy to ważna sprawa, ale podobnych w całej Polsce jest wiele i przeciętnie trwają rok, a nawet półtora- tłumaczy prof. Karol Karski. - Wysłuchaliśmy już jednak obojga i niedługo sprawa trafi do prezesa.

Jego zdaniem przyszłość koszalińskich działaczy powinna rozstrzygnąć się jeszcze latem. Szybka decyzja była dla nich ważna ze względu na jesienne wybory parlamentarne, w których oboje mieli nadzieję wystartować. Z informacji, które uzyskaliśmy w Komitecie Politycznym PiS wynika jednak, że nawet, jeśli zostaną odwieszeni, nie będzie dla nich miejsca na listach wyborczych partii. - Nie jestem zaskoczona tą decyzją - komentuje Anna Mętlewicz, ale nic więcej mówić nie chce. Bardziej wylewny jest Mirosław Skórka. - Taki od początku był cel tego wszystkiego - rzuca z goryczą. - Zostałem wycięty przez Brudzińskiego i Hoca, po to, żeby do parlamentarnu startował tylko Hoc i Szefernaker. Nie będę dłużej milczał i wszyscy się dowiedzą, jakie standardy i demokracja panują w PiS.
Na razie nie podjął decyzji, czy wystartuje w wyborach z ramienia innej partii. Podobnie Anna Mętlewicz. - Na pewno nie będę się pchać do PiS, skoro mnie tam nie chcą - kwituje radna.