Choć — jak podkreślał Jacek Bartkowski, szef koszalińskiego sztabu - w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy nie o obicie rekordów chodzi — to koszalinianie powinni być z siebie dumni. Dzięki ich zaangażowaniu udało się zebrać ponad 695 tysięcy złotych, o 112 tysięcy więcej niż podczas 31. Finału: - Każda złotówka wrzucona do puszki się liczy, każda pomoc ma swoje znaczenie - mówił podczas wtorkowego podsumowania akcji.
W tym roku na liście wolontariuszy było ponad 500 nazwisk, w tym około 100 osób przez wiele miesięcy ciężko pracowało nad przygotowaniem do finałowego dnia. Najmłodsi wolontariusze, którym sztab przydzielił puszki, mieli po kilka miesięcy i kwestowali ze swoimi rodzicami z dziecięcych wózków.
W tym roku w finał zaangażowały się po latach przerwy służby mundurowe. - W końcu było normalnie — komentował Piotr Jedliński, prezydent Koszalina, podczas spotkania z wolontariuszami w koszalińskim ratuszu.
Przypomnijmy: celem 32. Finału WOŚP były "płuca po pandemii", a dzięki zebranym środkom Orkiestra zamierza kupić sprzęt do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc pacjentów na oddziałach pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych.
Ostateczną kwotę, jaką w tym roku udało się zebrać poznamy za kilka tygodni. Ale już dziś wiadomo, że był to finał rekordowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?