Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosztowna rewolucja w przeglądach. Kominiarz nie tylko przeczyści komin

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Kominiarz teraz zajmuje się nie tylko kominami, ale i obszerną dokumentacją. Kominiarskie usługi podrożały o co najmniej 100 złotych
Kominiarz teraz zajmuje się nie tylko kominami, ale i obszerną dokumentacją. Kominiarskie usługi podrożały o co najmniej 100 złotych archiwum Polska Press
Właściciele i zarządcy budynków wykonanie przeglądów kominowych muszą teraz potwierdzać protokołem elektronicznym. Przeglądów nadal dokonują kominiarze, ale przy okazji muszą zebrać masę informacji. Dlatego płacimy za nie znacznie więcej niż dotychczas.

Przepisy prawa budowlanego wprowadzające e-certyfikaty kominiarskie to istna rewolucja w przeglądach kominiarskich. Bez specjalnego rozgłosu weszły w życie 18 września. I o ile zarządcy budynków o zmianach wiedzieli, o tyle właściciele domów jednorodzinnych, którzy także mają obowiązek zlecenia przeglądu kominiarskiego, dowiadują się o nowości dopiero gdy zamawiają wizytę kominiarza.

- Jak co roku przed sezonem grzewczym chciałam sprawdzić i wyczyścić przewód kominowy w naszym domu - mówi „Głosowi” pani Krystyna, która dopiero teraz dowiedziała się o nowych wymogach. - Zadzwoniłam do kominiarza, a on powiedział mi, że zmieniły się przepisy i teraz musi przy okazji przeglądu, który wprowadzi do komputerowej ewidencji, uzyskać dużo więcej informacji dotyczących mojego budynku. Cena takiej usługi także odpowiednio wzrosła. Do tej pory płaciłam za przegląd nieco ponad 200 złotych. Teraz ceny, a dzwoniłam do trzech kominiarzy, wzrosły nawet do 500 zł.

- Ludzie są całkowicie niedoinformowani, choć już w roku 2021 właściciele i zarządcy musieli zacząć składać do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB) deklaracje na temat stosowanych źródeł ciepła (mieli na to czas do końca czerwca 2022 roku - przyp. red.) - przyznaje jeden z mistrzów kominiarskich z naszego regionu.

- Teraz nadszedł czas weryfikacji tych danych, właśnie na podstawie protokołów elektronicznych, które wprowadzamy do CEEB. Nadzór budowlany ma do nich dostęp i w każdej chwili może skontrolować, czy właściciele wywiązują się z obowiązku. Inspektor mógł sprawdzić to i wcześniej, ale w praktyce przy tej obsadzie personalnej powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego (PINB) było to trudne do wykonania, bo trzeba było jechać pod konkretny adres i zażądać aktualnego papierowego protokołu. Teraz wystarczy, że inspektor zajrzy do CEEB w komputerze.

Zakres informacji, o jakie spyta nas przy okazji przeglądu kominiarz, jest spory. W protokole powinny się znaleźć dane nie tylko o źródle ciepła, ale i o stanie technicznym budynku: o roku jego budowy; grubości ścian i stropów oraz ocieplenia; liczbie szyb w oknach, drzwiach, latach ich wymiany; rodzaju pieca i norm, jakie spełnia, z rokiem montażu, mocą itp. I tu rodzą się wątpliwości.

- Moim zdaniem to wkraczanie w kompetencje inżynierów. Skąd ludzie czy kominiarz mają wiedzieć, jaka jest grubość ścian? - zauważa czytelniczka. - I co, gdy potrzebny mi jest papierowy protokół z przeglądu np. do wykupienia polisy ubezpieczeniowej?

- Takie uprawnienia dały nam nowe przepisy - mówi kominiarz z Koszalina. - W części rubryk, jakie znajdują w się w e-protokole, możemy wpisać brak danych, bo wielu właścicieli takiej wiedzy nie ma, zwłaszcza gdy dotyczy to budynków przedwojennych czy nawet nowszych, ale kupionych przez kogoś. Ludzie nie zawsze wiedzą np., kiedy i jaki piec w nich był wymieniony. Ale są pozycje, które musimy wypełnić, bo inaczej system protokołu nie przyjmie.

Kominiarze powoli wdrażają się w system i też widzą jego niedoskonałości.

- Pierwszy protokół wprowadzałem cztery godziny, zanim system go przyjął, a dotyczył tylko domku jednorodzinnego - rozmówca „Głosu” mówi, że teraz idzie mu to sprawniej, ale nadal wymaga sporo czasu. - A co będzie, gdy zaczną się zlecenia od zarządców wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych? To masa dodatkowej pracy, stąd ceny naszych usług wzrosły.

Jak sprawdziliśmy, wykonanie przeglądu i sporządzenie nowego protokołu u kominiarza ze Szczecinka kosztuje od 300 do 400 zł (wcześniej 200-300 zł), w Pile np. 420 zł. W Koszalinie, choć niektórzy kominiarze stosują niższe ceny dla stałych klientów, oficjalny cennik waha się od 400 do 600 zł.

W Szczecinie ceny za przeglądy zaczynają się od około 350 zł. Wcześniej właściciel domu jednorodzinnego płacił za podstawowy przegląd ok. 180-200 zł.

Cześć kominiarzy wpadła na pomysł, jak usprawnić wypełnianie protokołów.

- Można do nas wysłać e-mail, a my wyślemy wzór takiego protokołu właścicielowi posesji, aby mógł się wcześniej zapoznać z informacjami, jakie potrzebujemy do protokołu. Nie wszędzie bowiem możemy wpisać w rubrykę, że brakuje danych - mówi „Głosowi” jeden ze szczecińskich kominiarzy.

Kolejny ocenia, że nawet 80 procent właścicieli nieruchomości nie wie o nowych obowiązkach związanych z przeglądami kominiarskimi.

- O ile większość wiedziała o obowiązku zgłoszenie nieruchomości do ewidencji budynków (do CEEB - dop. red.), to teraz prawie wszyscy są zaskoczeni cenami, jakich musimy żądać i czasem, jaki potrzebujemy na wizytę i wypełnienie formularza - wyjaśnia. I opowiada, jakie sytuacje zdarzają się podczas przeglądów: - Widzę czasem, jak właściciel jest zdenerwowany, że trwa to tak długo, a wyskoczył z pracy na chwilę, aby przyjąć kominiarza i myślał, że za pół godziny wróci. Niestety, trzeba się liczyć z tym, że wizyta kominiarza potrwa teraz co najmniej kilkadziesiąt minut. Warto więc zarezerwować sobie więcej czasu na naszą wizytę.

Pełna funkcjonalność CEEB będzie miała także konsekwencje w przyszłości. W następnych latach przewidziano bowiem zakaz używania najstarszych pieców na paliwo stałe - tzw. kopciuchów. Po każdym przeglądzie kominiarskim - a jest obowiązek ich dorocznego (a nawet dwa razy w roku, gdy do grzania używany jest olej opałowy lub gaz) przeprowadzania - nadzór budowlany jak na dłoni będzie widział kto i czym ogrzewa swoje lokum.

Według Komisji Branżowej Kominiarzy Związku Rzemiosła Polskiego w Polsce prowadzi działalność około 4500 zakładów świadczących usługi kominiarskie.

- Jak wiele mają kominów do sprawdzenia, to trudno powiedzieć, bo takich danych nie znam, choć teoretycznie od ponad roku wszystkie źródła powinny być ujęte w CEEB - mówi Waldemar Drożdżol, prezes Korporacji Kominiarzy Polskich.

Jeżeli właściciel lub zarządca budynku nie wywiązał się z obowiązku przeglądu przewodów kominowych, inspektor nadzoru może go ukarać 500-złotowym mandatem.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera