Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kot z przystanku w Szczecinku nie gorszy od Gacka ze Szczecina [ZDJĘCIA]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Pani Jolanta Biernacka opiekuje się przystankowym kotem ze Szczecinka od 10 lat
Pani Jolanta Biernacka opiekuje się przystankowym kotem ze Szczecinka od 10 lat Rajmund Wełnic
Szczecin ma swojego słynnego kota Gacka, ale ten szczecinecki mieszkający na przystanku autobusowym jest nie mniej znany.

Media, również te zagraniczne, emocjonują się historią kota Gacka, który ponoć od dekady mieszka na ulicy Kaszubskiej w centrum Szczecina stając się nieoczekiwanie jedną z jego znaków firmowych. Ba, zwierzak doczekał się nawet wpisu w Google Maps, w której internauci oceniali go tak wysoko, że przebił inne szczecińskie atrakcje. Wyjątkowość Gacka polega na tym, że mieszka na ulicy, stał się pupilem mieszkańców i turystów, którzy go dokarmiają i rozpieszczają. Koci celebryta ma swój domek, jest pod opieką okolicznych mieszkańców i pracowników sklepów, daje się głaskać i pozuje do zdjęć.

Ale gdzie tam Szczecinowi do szczecineckiego kota, który przynajmniej równie długo mieszka na przystanku autobusowym przy ulicy Jana Pawła II w centrum Szczecinka.

- Przychodzę do niego praktycznie codziennie od 10 lat – mówi Jolanta Biernacka, mieszkanka Szczecinka.

- Dokarmiam, sprzątam, jak trzeba to zawiozę do weterynarza. Dlaczego? Bo kocham zwierzęta, sama mam kotkę.

Mruczkiem zresztą opiekuje się pół Szczecinka, bo biało-czarnego kota wylegującego się całymi dniami na przystanku zna chyba cały Szczecinek. A już na pewno wszyscy pasażerowie autobusów Komunikacji Miejskiej. Pani Jola nazwała go Margrabią, ale w sumie nie wiadomo, jak ma na imię. Ma za to właściciela z pobliskiego domu, ale praktycznie tam nie przebywa.

- To kot wolno żyjący – tłumaczy opiekunka dodając, że teraz przydałoby się nowe, schludne schronienie dla kota i czyste legowisko.

- Koce sama piorę, ale jeżeli ktoś ma legowisko to mam prośbę, aby przyniósł.

Ale nie wszyscy są przekonani do kociego domku na przystanku.

- Sama mam psy i kota, ale nie podoba mi się, że tu siedzi – dodaje kobieta przysłuchująca się rozmowie. - Teraz jest jeszcze pół biedy, ale gdy zrobi się cieplej to do karmy zlatują się muchy, nieprzyjemnie też pachnie. I nie każdemu to pasuje w miejscu publicznym.

Podobne zastrzeżenia ma szczecinecki ratusz, który obok przystanku postawił tabliczkę, aby kota nie dokarmiać w obrębie przystanku. Po tuszy kota widać, że mógłby trochę zadbać po linię. I nie jest nawet zazdrosny, gdy od niedawna stołuje się u niego inny kot. Leniwie wyleguje się na ławce i nawet nie zerknie w jego stronę, gdy gość wyjada mu coś z miski. Zasadniczo woli przebywać na świeżym powietrzu. Leży na ławce, a pasażerowie stoją karnie obok. Nikt go nie zgania z siedzenia, a widać, że gospodarz czuje się tu bezpiecznie. Daje się pogłaskać, nie ucieka.

Kot przetrwał nawet wymianę starej wiaty na nowy przystanek. Lokator od czasu do czasu wstaje, aby powitać przyjeżdżający autobus i jego pasażerów.

- Nam nie przeszkadza, gdy wymienialiśmy przystanki zastanawialiśmy się, czy wróci i na szczęście wrócił – mówił nam swego czasu Tomasz Merk, dyrektor Komunikacji Miejskiej w Szczecinku, sam posiadacz dwóch kotów.

– Ludzie się przyzwyczaili, stał się taką miejską maskotką. I dopóki nikomu nie przeszkadza i nie jest agresywny, to niech sobie tam mieszka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera