Przed wczorajszym meczem wszyscy zastanawiali się jak Kotwica będzie prezentowała się pod względem fizycznym, po wyczerpującej walce dzień wcześniej. Przez pierwsze dwie kwarty zespół Kotwicy dotrzymywał kroku rywalom. Pierwsza zakończyła się minimalnym prowadzeniem gości, ale na początku drugiej kołobrzeżanom zaczęły wreszcie wpadać rzuty z dystansu.
W 14 min było 35:24 dla Kotwicy. Dopiero czas wzięty przez trenera Okorna i jego uwagi zmieniły grę drużyny gości. Po wznowieniu gry Bennett i Malesa poderwali zespół rzutami z dystansu, a remis 43:43 zapewnił również trójką w ostatniej sekundzie pierwszej połowy Cesnauskis.
Goście poszli za ciosem i w trzeciej kwarcie wypracowali sobie 7 pkt przewagi. Metodą na Kotwicę okazało się podwajanie w obronie Hamiltona. Czując na sobie nieustannie oddech obrońców rozgrywający Kotwicy nie mógł kierować grą tak jak w pierwszych 20 minutach.
W połowie czwartej kwarty przewaga Czarnych wynosiła już 16 pkt (75:59). Kotwica zdobyła się na ostatni zryw. Gracze Machowskiego znów zaczęli trafiać z dystansu (Cielebąk, Hamilton, Przybyszewski) i na 18 s przed końcem doprowadzili do stanu 82:84.
W końcówce faulowani Bennett i Sroka trafili 3 z 4 osobistych, a pomiędzy ich próbami Hamilton spudłował kluczowy rzut zza linii 6,25 m.
Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk 82:87 (20:21, 23:22, 14:21, 25:23)
Kotwica: Hamilton 23 (4x3, 6 zb., 10 as., 5 prze., 6 str.), Kikowski 17 (3x3), Cielebąk 14 (3x3, 7 zb.), Przybyszewski 11 (1x3, 10 zb.), Barrett 6 (1x3, 5 zb.) - Stelmach 11 (1x3, 5 zb.), Rduch 0, Bręk 0.
Czarni: Booker 17 (9 zb.), Bennett 15 (2x3), Burks 9 (1x3), Sroka 6 (1x3), Kedzo 0 - Cesnaukis 16 (3x3), Malesa 9 (3x3), Bakić 8 (2x3, 6 zb.), Leończyk 7, Barlett 0.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?