Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kotwica do przerwy prowadzi z Czarnymi. Transmisja na żywo

(rav)
Doskonała skuteczność zza łuku sprawia, że po 20 minutach gry kołobrzeżanie prowadzą z gośćmi ze Słupska 36:30.
Doskonała skuteczność zza łuku sprawia, że po 20 minutach gry kołobrzeżanie prowadzą z gośćmi ze Słupska 36:30. Michał Borkowski
Doskonała skuteczność zza łuku sprawia, że po 20 minutach gry kołobrzeżanie prowadzą z gośćmi ze Słupska 36:30.

Choć pierwsze punkty w sobotnim spotkaniu zdobyli słupszczanie, gra szybko się wyrównała i przez pierwszych kilka minut trwała walka kosz za kosz. Przebieg meczu odmienił się, kiedy zawodnicy Kotwicy zrezygnowali z upartego pchania piłki pod kosz, a zaczęli wypracowywać pozycje na dystansie. Jako że zza łuku trafiali ze znakomitą skutecznością szybko wyszli na prowadzenie, które na minutę przed końcem pierwszej kwarty sięgnęło już 10 oczek.

Live streaming video by Ustream

Niestety w ostatnich sekundach w poczynania gospodarzy wkradła się dekoncentracja, którą pogłębiło jeszcze przewinienie niesportowe Adama Parzycha. Po nim Czarni zdobyli pięć punktów z rzędu, a później dołożyli jeszcze kolejne i ostatcznie pierwsze 10 minut zakończyło się prowadzeniem Kotwicy 22:18.

Na drugą kwartę goście wyszli dużo bardziej skoncentrowani i szybko nadrobili kilkupunktową stratę. Głównie dzięki znakomitej grze swoich podkoszowych z Keithem Wrightem na czele, który kontynuował znakom
itą passę z końca pierwszej odsłony i raz po raz zbierał piłki nad głowami rywali, skutecznie wykańczając akcję.
Zadanie gościom ułatwiali także kołobrzeżanie, którzy jakby zapomnieli o swoich atutach z pierwszej kwarty. Nie potrafili także przebić obrony strefowej gości. Długo żadna z drużyn nie potrafiła utrzymać prowadzenia, które zmieniało się raz po raz. Przy stanie 30:30 rozpoczął się festiwal błędów i pomyłek z obu stron, który celną trójką przełamał dopiero Jessie Sapp. Wtedy jakby Czarodzieje z Wydm przypomnieli sobie o swojej świetnej dyspozycji z dystansu i raz po raz dziurawili w ten sposób kosz rywali. Celował w tym zawsze Marko Djurić, który zdobył osiem punktów.

Z kolei Czarni zaczęli grać bardzo nieporadnie pod koszami i często dawali sobie zbierać piłkę znad głów dużo niższym rywalom. Zarówno Stutz, jak i Wright nie potrafili też już tak dobrze jak wcześniej wykorzystywać przewago fizycznej i pudłowali nawet kryci przez dużo niższych przeciwników. W efekcie na długą przerwę oba zespoły udały się przy prowadzeniu Kotwicy 36:30.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!