- Zagraliśmy fatalnie w ataku. Obrona była niezła, walczyliśmy, ale w ataku kompletnie nic nam nie wychodziło. Ciężko wygrać, gdy popełnia się takie błędy - mówił po meczu podłamany Paweł Kikowski.
O porażce przesądziła fatalna gra gospodarzy w ostatniej kwarcie. Kotwica popełniła w niej aż 9 strat w tym kluczową w końcówce meczu, gdy goście prowadzili zaledwie 63:62.
Niestety, po niecelnym rzucie Juliena Millsa i zbiórce w ataku Tomasza Cielebąka, Paweł Kikowski wypuścił piłkę z rąk, a za chwilę faulował Chrisa Bookera, który ją przejął. Środkowy Czarnych trafi jednego osobistego (w ostatniej kwarcie Czarni 8/14 za 1 pkt), ustalając w ten sposób wynik meczu.
- Miałem trochę obaw przed spotkaniem z Czarnymi, że możemy nie powtórzyć dobrego występu z meczu z Prokomem. Nie myślałem jednak, że nasz styl dzisiaj może być aż tak słaby. Zrobiliśmy za dużo głupich błędów. W ten sposób nie możemy wygrywać, ani też grać, szczególnie u siebie. Mam nadzieję, że zawodnicy zrozumieją, że z taką grą nie mamy prawa myśleć o miejscu w najlepszej czwórce w lidze - podsumował mecz trener Kotwicy Sebastian Machowski.
Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk 62:64 (8:9, 19:17, 19:21, 16:17)
Kotwica: Kikowski 17 (3x3, 4 as., 5 str.), Cielebąk 11 (3x3, 5 zb.), Naymick 10 (8 zb., 2 bl.), Hamilton 9 (9 zb., 5 str.), Crone 3 (1x3, 4 prze.) - Mills 4 (4 zb.), Barrett 3, Stelmach 3, Przybyszewski 2 (5 zb.).
Czarni: Bennett 15 (2x3, 5 zb., 5 prze.), Kedzo 9 (1x3), Booker 5 (10 zb.), Burks 2, Sroka 0 - Cesnaukis 9 (1x3), Malesa 8 (2x3), Bakić 7 (1x3), Leończyk 5, Barlett 4.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?