Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kotwica na dywaniku

Wojciech Kukliński [email protected]
Kamil Jackiewicz (nr 9), Andrzej Matwijów (nr 7) i Tomasz Chrupałła mają, zdaniem trenera Tomasza Arteniuka, odpowiadać za jakość gry Kotwicy.
Kamil Jackiewicz (nr 9), Andrzej Matwijów (nr 7) i Tomasz Chrupałła mają, zdaniem trenera Tomasza Arteniuka, odpowiadać za jakość gry Kotwicy. Wojciech Kukliński
Działacze kołobrzeskiej Kotwicy postawili dwóm swoim graczom ultimatum: albo zaczną grać tak, jak od nich się oczekuje, albo będą musieli pożegnać się z drużyną.

Na dodatek Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu, wezwał do siebie kierownictwo Kotwicy i trenera Tomasza Arteniuka. Chciał z pierwszej ręki poznać przyczyny słabszej dyspozycji zespołu.

- Nie dziwi nas fakt, że prezydent chce z nami rozmawiać o formie naszych piłkarzy - mówi Andrzej Kargul, prezes Kotwicy. - Wręcz przeciwnie, odczytujemy zaproszenie prezydenta jako wyraz troski o sprawy, którymi żyje w końcu wielu kołobrzeżan - dodaje.

Szefostwo klubu przeprowadziło męskie rozmowy z dwoma zawodnikami. - Rozmawialiśmy o przyczynach słabszej postawy w tym sezonie z Tomkiem Chrupałłą i Kamilem Jackiewiczem. Nie będę ukrywał. Była to rozmowa dyscyplinująca. Albo ci panowie w dwóch najbliższych meczach, czyli w sobotę w Pęplinie z Wierzycą i w środę u siebie z Victorią z Koronowa, pokażą swoją klasę, albo już żadnych rozmów nie będzie. Mam tu na myśli cały wachlarz kar od finansowych aż po odsunięcia z zespołu włącznie - mówi Kargul.

- Inaczej potraktowaliśmy Andrzeja Matwiejowa. On z tej trójki wypadł najlepiej, ale mamy uwagi i do jego formy. Przeprowadziliśmy także rozmowę z trenerem. Przedstawił zarządowi projekt dalszej pracy i swoje wnioski dotyczące słabszej postawy drużyny. Do pracy trenera mamy pełne zaufanie. Jego podejście jest profesjonalne. Chcieliśmy po prostu w szerszym gronie zastanowić się nad przyczynami obecnego kryzysu - dodał prezes Kargul.

- Na treningach nasza gra wyglądała bardzo dobrze - mówi Tomasz Arteniuk. - Uproszczenie gry, o które dopominają się działacze, będzie polegało na jeszcze większym... stopniu skomplikowania. Ten zespół ma grać techniczną, kombinacyjną piłkę. Jestem także po rozmowie z zawodnikami. Powiedziałem, że teraz jest ten moment, w którym musimy bardzo wysoko zakasać rękawy i wziąć się do pracy. Na razie nikt nam premii nie obciął i nikt tego nie zrobi, jeżeli pokażemy na co nas stać. A ja wierzę, że stać nas na wiele. Bolączka jest brak środkowego, rozsądnie grającego zawodnika. Dlatego na ustawieniu takiego gracza teraz się skoncentruję. Wkrótce będą efekty - zapewnił trener Arteniuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!