Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krajobraz po rozpyleniu gazu

(mdm)
Życie w gimnazjum w Barwicach po poniedziałkowym rozpyleniu przez ucznia na korytarzach szkodliwego gazu powoli wraca do normy. Jednak kilkoro gimnazjalistów nadal przebywa w szpitalu w Szczecinku.

- Te lżej poszkodowane dzieciaki, które już wyszły ze szpitala, przebywają na razie na zwolnieniach lekarskich - mówi dyrektor szkoły Wojciech Kleszczonek. - Na lekcje wrócą po przerwie świątecznej. Rano rozmawiałem z lekarzem ze szpitala. Powiedział, że kolejnych czworo dzieci dzisiaj wróci do domów. Pozostanie dwoje: u jednego chłopca lekarze wykryli przy okazji inną chorobę. Na obserwacji pozostanie też dziewczynka, która ma problemy z astmą.
Przypomnijmy, w poniedziałek (10.04) ok. godziny dziewiątej uczniowie i nauczyciele barwickiej szkoły poczuli w powietrzu duszący gaz. Dyrektor Kleszczonek zarządził natychmiastową ewakuację prawie 300 uczniów. Do szkoły wezwał pogotowie ratunkowe. 18 gimnazjalistów trafiło do szpitala w Szczecinku z objawami zatrucia gazem. Policja ustaliła, że był to gaz pieprzowy. Sprawcą jego rozpylenia okazał się 16-letni gimnazjalista Piotr K. Za swój czyn odpowie przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich. Dyrektor szkoły zapowiedział, że o jeden dzień skróci przerwę świąteczną, by ten dramatyczny dla szkoły dzień odpracować.
- Jestem bardzo zły - nie ukrywał nam wczoraj W. Kleszczonek. - Dosłownie przed chwilą rozmawiałem z delegaturą kuratorium w Koszalinie. Okazuje się, że przepisy nie pozwalają odpracować nam w ferie tego straconego dnia. Ja jeszcze nie wiem, jak to zrobię, ale na pewno znajdę sposób na odpracowanie. Inaczej ta sytuacja mogłaby być głęboko demoralizująca. I nie tylko dla uczniów naszej szkoły - uważa słusznie dyrektor Kleszczonek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!