Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krew żołnierska jedną ma barwę

Rozmawiał: Łukasz Gładysiak
Paweł Pawłowski, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
Paweł Pawłowski, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
12 października obchodzić będziemy 70. rocznicę bitwy pod Lenino. Do lat dziewięćdziesiątych data ta związana była ze Świętem Wojska Polskiego, dziś niewielu o niej pamięta.

O tym w jaki sposób o pierwszym boju przypominać i czy warto to robić rozmawiamy z dyrektorem Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, Pawłem Pawłowskim.

- Sobotnia rocznica to okazja by przybliżyć nieco dzieje Wojska Polskiego na Wschodzie. W Muzeum Oręża Polskiego pamiątek po tej formacji nie brakuje.
- Rzeczywiście, dzieje Wojska Polskiego w ZSRR stanowią istotną część wystawy głównej Oddziału Dzieje Oręża Polskiego przy ul. Emilii Gierczak. Podziwiać tam można nie tylko mundury, wyposażenie czy uzbrojenie, ale także przedmioty osobiste, powiązane z konkretnymi weteranami. Wielu z nich mieszkało lub nadal mieszka w Kołobrzegu, dlatego mają one dla nas olbrzymią wartość. Jeśli chodzi o samo Lenino, czy mówiąc szerzej: 1. Dywizję Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, która debiutowała w boju podczas tej bitwy, warto zwrócić uwagę na tzw. "zestawy sieleckie", związane z miejscem formowania tej jednostki - obozem w Sielcach nad Oką; przede wszystkim kompletny mundur radziecki dostosowany do wzorców polskich z orłem samodzielnie wykonanym przez żołnierza. Pokazujemy też jak mógł wyglądać rekrut, który dopiero co przybył do punktu werbunkowego po tułaczce na terenie Związku Radzieckiego.

- Dawniej rocznica bitwy pod Lenino obchodzona była bardzo uroczyście. Dziś tradycja ta mocno się zatarła. Jak pan sądzi, dlaczego tak się dzieje?
- Trudno powiedzieć, czy rzeczywiście celowo zapomina się o dacie 12 października, czy raczej jest to znak czasów. W czasach Polski Ludowej rocznica bitwy pod Lenino miała istotny wymiar propagandowy. Była symbolem braterstwa broni z Armią Czerwoną. Zmieniło się to po roku 1989, wraz z przemianami ustrojowymi, kiedy Świętem Wojska Polskiego stał się 15 sierpnia - rocznica bitwy warszawskiej 1920 r., zwanej cudem nad Wisłą. Moim zdaniem dzisiaj może być przykro tym, którzy pamiętają i identyfikują się z dawnymi obchodami. W tej grupie jest przecież wielu kombatantów. Należy jednak wziąć pod uwagę także odbiór ogólnoeuropejski obu rocznic, wydaje się, dość istotny w dobie Wspólnoty, której Polska jest członkiem. Patrząc pod tym kątem, 15 sierpnia i powstrzymanie pochodu bolszewików na zachód mimo wszystko odbiera się jako bardziej doniosłe.

- W Kołobrzegu, mieście o silnych tradycjach wojskowych, nie przypomina się o Lenino, nawet w kontekście tzw. okrągłej rocznicy. Czy nie jest to pewnego rodzaju hipokryzją?
- Na pewno o święcie tym pamięta kołobrzeska Rada Współpracy Organizacji Kombatanckich, która co roku stara się przypomnieć o pierwszym boju "Kościuszkowców". W tej kwestii wsparcia udziela jej samorząd miejski i powiatowy. Muzeum upamiętnia ten temat stale, choćby przez wystawę. Poza tym planujemy zamieszczenie stosownego wpisu w witrynie internetowej placówki. Czy można byłoby zrobić w kwestii Lenino więcej? Pewnie tak, ale by tworzyć takie wydarzenia trzeba mieć odpowiednie środki. Warto zaznaczyć, że własnymi siłami daty takie jak 12 października upamiętniają grupy rekonstrukcji historycznej, których na całym Pomorzu nie brakuje. W kilku miejscach w Polsce, między innymi w Pile, rocznicę uczczona zostanie inscenizacją batalistyczną. Takie działania to w XXI w. ważny element kultywowania historii. Poza tym dla kołobrzeżan mimo wszystko ważniejszą rocznicą jest 18 marca, czyli zdobycie miasta przez 1. Armię Wojska Polskiego i zaślubiny z Bałtykiem.

- W jaki sposób, jako historyk, ocenia pan samą bitwę pod Lenino?
- Pierwszy bój 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki od dłuższego czasu jest przedmiotem dyskusji. Jednym z punktów wyjścia pozostaje pytanie, która strona: lewica z Wojskiem Polskim na Wschodzie, czy środowiska AK-owskie albo Polskie Siły Zbrojne, włożyła większy wysiłek w odzyskanie niepodległości przez nasz kraj. Staram się nie brać udziału w tym dyskursie. W muzeum chcemy przedstawiać historię obiektywnie, wszak krew żołnierska ma jedną barwę. Jeśli chodzi o samą bitwę, to dziś wiemy, że jeśli w ogóle mówić o zwycięzcy, to byłaby to strona niemiecka. Wiemy też, że niemal opiewanego w pieśniach, harmonijnego współdziałania z jednostkami radzieckiej 33. Armii nie było. Tuż przed bitwą pod Lenino zdarzały się też przypadki dezercji z polskich szeregów. W niemieckiej niewoli, co potwierdzają źródła historyczne, zeznawali, że bali się powrotu do macierzystej jednostki, bo to oznaczałoby na przykład powrót do łagru. Dawniej o tym się nie mówiło. Tak czy inaczej należy oddać honory tym, którzy w październikowe dni 1943 r. poszli w bój o wolną Polskę. Oni w taką przecież wierzyli.

- Wracając do muzeum, niejako w związku z sobotnią rocznicą na wiosnę pracownicy zrealizowali ciekawy projekt związany z historycznymi pojazdami, prezentowanymi na wystawie plenerowej. Chodzi o przywrócenie oryginalnych malowań na przykład czołgów.
- Tak, doszliśmy do wniosku, że gdzie, jak nie w muzeum powinno się pokazywać prawdę historyczną bez sztucznie wprowadzanych zmian. Udało się nam dotrzeć do pierwotnych wzorów kamuflażu i oznaczeń, które odwzorowaliśmy na 9 pojazdach. Prace te pozwoliły także na konserwację tych eksponatów, a jak wiemy, z powodu pokazywania pod gołym niebem, należy szczególnie o nie dbać. Kołobrzeżan powinien szczególnie zainteresować słynny czołg IS-2 w barwach 4. pułku czołgów ciężkich, takich jakie prezentował w trakcie walk o miasto w marcu 1945 r. (pojazd rzeczywiście brał w nich udział - przyp. red.). Jest też gratka dla miłośników Lenino - T-34/76 w odmianie, nawiązującej do polskich pojazdów z obozu w Sielcach nad Oką.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!