Po raz pierwszy od tamtej pory mówimy o zmianach granic, które wtedy formalnie uznano. USA, Unia Europejska i oczywiście Kijów nie zamierzają uznać wyników referendum - w którym za przyłączeniem do Rosji miało się opowiedzieć 95,5 proc wyborców przy 80-procentowej frekwencji. Ale to, jak się zdaje, nie przeszkadza Władimirowi Putinowi.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?