Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kryzys trwa. Gwardia Koszalin przegrała z Jurandem Ciechanów

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Radek Koleśnik/archiwum
Roztrwoniona przewaga w drugiej połowie, zbyt indywidualna gra, dziurawa obrona - nie tak miał wyglądać mecz Gwardii z Jurandem w 7. kolejce.

Początek spotkania był zaskakująco trudny dla Gwardzistów (co zapowiadało zresztą cały mecz), bo Jurand walecznie i bez kompleksów zaczął obejmować prowadzenie (9:8 w 12. minucie).

Po stronie gospodarzy dawała o sobie znać ich największa ostatnio bolączka, czyli gra w obronie. Mało było ruchu na kole, brakowało walki i szczelniejszego stawiania zasłon. I choć z przodu koszalińscy szczypiorniści potrafili się odnaleźć i trafiali do siatki, to przez grę w defensywie nie zdołali objąć kontroli nad wydarzeniami na parkiecie.

Dopiero w 28. minucie Gwardia objęła prowadzenie (17:16) po rzucie przez całe boisko bramkarza Marcina Teterycza, lecz nie udało się go utrzymać do przerwy.

Na drugą połowę podopieczni trenera Piotra Stasiuka wyszli wyjątkowo zmobilizowani, skuteczną grą podwyższając prowadzenie (22:18 w 35. minucie). Najwyraźniej zaskoczony takim obrotem spraw Jurand nie był w stanie na to odpowiedzieć. W pewnym momencie przewaga wzrosła do 7 bramek (28:21 w 45. minucie) i wydawało się, że nic już nie odbierze Gwardzistom zwycięstwa i przełamania po serii czterech porażek.

Nic bardziej mylnego. Rozluźnienie, brak zespołowości i nieskuteczność sprawiły, że Jurand zaczął odrabiać straty i po dramatycznej końcówce okazał się minimalnie lepszy od gospodarzy.

Gwardia Koszalin - Jurand Ciechanów 31:32 (17:17)

W inaugurującym nowy sezon meczu Gwardia Koszalin wygrała przed własną publicznością z beniaminkiem z Wejherowa.Początek spotkania zaskoczył gospodarzy, bo Tytani zagrali walecznie i ambitnie, ani myśląc oddawać pola faworyzowanym gwardzistom. Nie sprawiali wrażenia, jakby byli drużyną skazywaną w Koszalinie na pożarcie, wręcz przeciwnie. To Tytani zresztą otworzyli wynik, nie mając zamiaru odgrywać potulnej roli beniaminka. Oba zespoły oddawały w początkowej fazie gry cios za cios, żaden nie potrafił objąć pełnej kontroli na parkiecie. Od samego początku za to brylował między słupkami Henryk Rycharski z Gwardii, który wybronił sporo groźnych piłek. Od około 14. minuty coraz wyraźniej zaczęła rysować się przewaga koszalińskich szczypiornistów, głównie za sprawą rozpędzonego nowego nabytku Gwardii, Maksima Kruczkowa, który był motorem napędowym gospodarzy. W 15. minucie zrobiło się już 9:5. Jakby tego było mało, chwilę potem kapitalną podwójną interwencję zaliczył Rycharski, broniąc rzut karny, a potem dobitkę. A minutę później znów obronił karnego! Pewność siebie zawodników Gwardii, niesionych entuzjastycznym dopingiem kibiców, jeszcze wzrosła. Po zmianie stron gwardziści ani myśleli zwalniać tempa i utrzymywali przewagę. Tytani dwoili się i troili, by sforsować gwardyjski mur i zminimalizować straty, ale rzadko kiedy im się to udawało. Sporo było też przerw w grze spowodowanych faulami, po obu stronach. W pewnym momencie, około 40. minuty, podopieczni trenera Piotra Stasiuka zgotowali Tytanom prawdziwe oblężenie, choć należy dodać, że nie zawsze skuteczne, przy wybornych wręcz okazjach. U niektórych graczy trema nowego sezonu dała o sobie znać. Mimo tego kolejne trafienia tylko podcinały skrzydła rywalom, którzy o pierwszym meczu w I lidze będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Gwardia zaś swój plan wykonała.- Cóż, styl jeszcze jest do poprawy, nie ustrzegliśmy się też błędów, ale najważniejsze, że wygraliśmy - powiedział trener Stasiuk. - Zrobiłem, co do mnie należało, cieszę się, że pomogłem drużynie - przyznał skromnie Henryk Rycharski. - Początek meczu nieco nas zaskoczył, Tytani grali dobrze i już to jest sygnał, że nie będzie w tym sezonie łatwych meczów, czy to z potencjalnymi faworytami, czy z outsiderami. I o tym musimy pamiętać - dodał.Gwardia Koszalin - Tytani Wejherowo 36:26 (16:11)Gwardia: Rycharski, Teterycz - Skiba, Szcześniak 4, Jońca 1, Pedryc 2, Orzechowski 7, Kiciński, Jakutowicz 1, Kamiński, Radosz 8, Krukchow 10, Stawecki 2, Prudzienica 1.Tytani: Chochla, Nowosad - Jurkiewicz 5, Grabowski 1, Wicon 2, Bartoś 2, Koss, Kudełka 2, Warmbier 6, Miszczak, Przymanowski 3, Papke 3, Rompa 2.Krzysztof MarczykZobacz także Gwardia Koszalin - Mazur Sierpc

Gwardia wygrała z Tytanami w pierwszym meczu nowego sezonu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera