Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof B. podtrzymuje oskarżenia. "Dałem Gawłowskiemu 400 tysięcy złotych łapówek"

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
- Łącznie wręczyłem Stanisławowi Gawłowskiemu 400 tys. zł łapówek - powtórzył dzisiaj w sądzie Krzysztof B. jeden z głównych oskarżonych w aferze melioracyjnej. Gawłowski podważa wiarygodność byłego kolegi z którym weekendy spędzali na skuterach wodnych.

45-letni Krzysztof B., przedsiębiorca z Darłowa jest dla prokuratury jednym z najważniejszych świadków. Twierdzi, że skorumpował dwóch głównych „bohaterów” afery melioracyjnej: Tomasza P., byłego szefa melioracji w Szczecinie i senatora Stanisława Gawłowskiego.

CZYTAJ TEŻ:

Afera melioracyjna. Bogdan K.: Nigdy nie korumpowałem Gawłow...

- Łącznie dałem Gawłowskiemu 400 tys. zł. Mówił, że potrzebuje pieniędzy na kampanię wyborczą, a ja sobie odbiję, gdy zacznę wygrywać przetargi. Ja to zrozumiałem tak, że chce ode mnie pieniędzy. Dałem mu za pierwszym razem ok. 170 tys. zł. Pieniądze przekazałem mu w jego domu. To była łapówka, żebym mógł wziąć udział w przetargach melioracyjnych - mówił w śledztwie Krzysztof B. W czwartek podtrzymał swoje oskarżenia.

CZYTAJ TEŻ:

Według niego Gawłowski chciał, aby Tomasz B., szef melioracji też „nie był pokrzywdzony”.

- Chodziło o to, aby Tomasz P. otrzymywał dwa lub trzy procent wartości każdego przetargu - oskarżał Krzysztof B.
Tomasz P. przyznał się w śledztwie do wzięcia kilkuset tysięcy łapówek jako szef melioracji i poszedł na współprace z prokuraturą. Przed sądem ma stanąć w środę.

Szczecin: Ruszył proces ws. afery melioracyjnej. To wcale ni...

Krzysztof B. też poszedł na współpracę z prokuraturą i chce dobrowolnie poddać się karze. Obrońcy Gawłowskiego zwracają uwagę, że B. zaczął obciążać obecnego senatora dwa lata po zatrzymaniu, dopiero gdy do władzy doszedł PiS.

- Gdy władza się zmieniła przestałem się bać o swoje życie, bo Gawłowski mnie do wielu rzeczy przymuszał. On się mścił na ludziach z którymi był skonfliktowany. Mówił, że nasyła na nich kontrole - twierdzi Krzysztof B.

Podał przykład swoich obaw.

- Kiedyś Gawłowski powiedział, że pewien sportowiec, który miał go obrażać, źle skończy. Potem ten sportowiec został ciężko pobity i chyba nawet umarł - odczytywał sędzia wyjaśnienia Krzysztofa B. ze śledztwa.

- Podtrzymuję je - powiedział dzisiaj Krszystof B.

Stanisław Gawłowski tylko się uśmiechnął.

Krzysztof B. przyznawał jednak, że do czasu zatrzymania go jego relacje z Gawłowskim były dobre. Weekendy spędzali na skuterach wodnych, bo B. prowadził w Darłowie wypożyczalnię sprzętu wodnego.

Krzysztof B. był tak rozmowny w śledztwie, że jego wyjaśnienia sąd będzie odczytywał jeszcze na kolejnej rozprawie w przyszłym tygodniu. Potem sąd oceni, czy są wiarygodne.

ZOBACZ TEŻ: 400 tomów akt trafiło właśnie do sądu w sprawie afery melioracyjnej. Stanisław Gawłowski oficjalnie oskarżony

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Krzysztof B. podtrzymuje oskarżenia. "Dałem Gawłowskiemu 400 tysięcy złotych łapówek" - Głos Szczeciński