Takie są reguły programu "Kuchenne rewolucje", którego pierwszy odcinek kolejnej edycji za kilka dni można będzie obejrzeć w telewizji TVN. Na pewno jednak jego bohaterem nie będzie świdwińska restauracja Zamkowa.
- Nie wiemy jeszcze, kiedy planowana jest emisja z naszym udziałem. Zresztą wciąż czekam na panią Gessler, która po swojej rewolucji ma do nas przyjechać i ocenić, jak nam idzie dostosowywanie się do jej zaleceń - mówi Anna Kłosińska, szefowa Zamkowej. - Ma u nas zjeść wybrane danie z nowego menu i mam nadzieję, że będzie z niego zadowolona. I chociaż na koniec programu nie będzie dla nas tak surowa i powie coś miłego. Jej wizyta będzie prawdziwą niespodzianką, bo zgodnie z umową już powinniśmy ją mieć za sobą.
Restauracja już dziś wygląda inaczej. Dominuje ciepły odcień żółtego koloru, wydaje się być bardziej przytulnie i elegancko. W oszklonych gablotach są ozdobne bibeloty, stoliki zmieniły swoje dawne miejsca. Są kwiaty, na parapetach świeczniki.
Anna Kłosińska wciąż wykańcza lokal po zmianach rozpoczętych przez Magdę Gessler. Po wizycie "Kuchennych rewolucji" w Zamkowej zmieniło się menu, w którym jest zupa krem z białych warzyw, kasza z gulaszem z dziczyzny jak na kuchnię staropolską, którą preferuje właścicielka jadłodajni, przystało. Można tu też zjeść polędwicę i kotlet mielony z dzika, a także kurczaka po żydowsku. Na deser serwuje się tu teraz kisiel wieloowocowy i tort naleśnikowy.
- Na razie trzymamy się tych nowości, ale Świdwin to małe miasto i jakoś nie zauważyłam, żeby dzięki tym zmianom przybyło nam gości. Ale może trzeba trochę poczekać - kwituje Anna Kłosińska, zapraszając do swojej restauracji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?