Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kukułcze jajo zostawione w lasach Bornego Sulinowa

Rajmund Wełnic
Dwusiarczek węgla, hexan, toluen, czy benzen to tylko niektóre z toksycznych substancji jakie znajdowały się w jednej z 10 beczek znalezionych w laskach koło Bornego Sulinowa.

Przypomnijmy, beczki z nieznaną substancją znaleziono w lasach koło Brzeźnicy (gmina Borne Sulinowo) podczas rozminowania. W sumie 10 - trzy wyciągnięte z wykopu (w tym jedna otwarta), reszta tkwi wciąż jeszcze w ziemi. Na miejsce wezwano strażaków - w tym jednostki chemiczne z Koszalina i Wielkopolski - którzy mają zabezpieczyć znalezisko i określić, co znajduje się w beczkach.

Dziś już wiadomo, i nie są to dobre wieści. - Pobraliśmy próbki powietrza z 4 stanowisk do analizy chromatograficznej - mówi Andrzej Miluch, szef Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska.

- Urządzenie ma w pamięci bibliotekę 300 tysięcy substancji chemicznych. I sporo z nich jest w znalezisku. To głównie dwusiarczek węgla, ale i pochodne rozpuszczalników, takie jak hexan, toluen, czy benzen. Wszystkie trujące i bardzo niebezpieczne. - Na pewno należy zachować dużą ostrożność. Taka mieszanina pozwala nam próbować określić, gdzie szukać źródła skażenia - mówi Andrzej Miluch. - Zgodnie z prawem, za usunięcie zagrożenia odpowiada właściciel terenu, w tym wypadku to Lasy Państwowe. Jest jednak taka zasada, że jeżeli jest to substancja pochodzenia wojskowego, np. bojowe środki chemiczne, to koszty utylizacji spadają na armię. I nie ma tu znaczenia, że to nie polskie wojsko te beczki zakopało. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że to zostawili je tu Rosjanie, którzy stacjonowali w Bornem do początku lat 90.

Taki precedens już był. 6 lat temu wojska przeciwchemiczne zajmowały się beczką z resztkami iperytu znalezioną koło zlotowiska w danej bazie Z kolei dwa lata temu odkryto beczki z środkami odkażającymi - lizolem.
- Nadleśnictwo Borne zwróciło się do WIOŚ w Koszalinie o podanie informacji czy znalezisko ma charakter powojskowy - informuje Katarzyn Bochyńska z WIOŚ. - W przypadku jednoznacznej odpowiedzi będzie miało to podstawę do podjęcia konkretnych działań.

Koszty unieszkodliwienia są spore. W zależności od rodzaju substancji i firm, które się tym zajmują, wahają się od 2 do 10 tys. zł. Nadal też nie ma pewności, co dokładnie zawierają zamknięte beczki. Ich na razie nikt nie otwierał.
Na razie beczki leżą w lesie i są dozorowane. Bezpośredniego zagrożenia nie ma, bo z pobliżu nie ma zabudowań mieszkalnych. Ale wiadomo, że lasy wokół Bornego są odwiedzane przez turystów i poszukiwaczy runa leśnego.
Ekipy strażaków z drużyn ratownictwa chemicznego przystępują do akcji w lesie koło Brzeźnicy

Czysty dwusiarczek węgla jest bezbarwną łatwo lotną cieczą o lekko słodkawym i przyjemnym zapachu. Przemysłowo stosowany dwusiarczek węgla ma jednak zwykle barwę żółtą i zapach zgniłych rzodkiewek. Jest związkiem trującym, działa szkodliwie na ośrodkowy układ nerwowy. W bardzo dużym stężeniu jego wdychanie może prowadzić do zatrzymania oddechu na skutek porażenia układu nerwowego. Długotrwałe wchłanianie dwusiarczku węgla w niższych stężeniach powoduje trwałe uszkodzenia mózgu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!