Około godziny 20 jako pierwszy zaprezentował się zespół Neony. To dość młoda wrocławska grupa rockowa istniejąca od 4 lat. Już po pierwszych dźwiękach gitary można było rozpoznać charakterystyczne brzmienie dla alternatywnego rocka. Przed sceną pojawiły się największe fanki, które przetańczyły oraz prześpiewały każdą piosenkę.
O godzinie 21 na scenie pojawił się drobny mężczyzna w okularach ubrany w dżinsową katanę, wyglądający z pozoru bardzo niewinnie. Jednak już po drugiej piosence okazał się całkowitym przeciwieństwem "grzecznego chłopca". Piosenki grupy Kumka Olik były przepełnione energią, dzięki czemu pod sceną nie było osoby, która stała by bezczynnie słuchając.
Mateusz Holak gitarzysta, a przede wszystkim wokalista, miał świetny kontakt z publicznością, przez co każda osoba bezpośrednio uczestniczyła w koncercie.
Podczas wspólnej piosenki zespołu Kumka Olik z wokalistą z grupy Neony, zgasło światło co w dalszej części koncertu Mateusz Holak skomentował: - Brak prądu w dzisiejszych czasach jest dużą przeszkodą w graniu muzyki.
Na szczęście po niecałej minucie awaria została usunięta.
Na zakończenie nie obyło się bez bisu, a w tym przypadku pojawiły się aż dwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?