Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupujemy samochód: gdzie kupić auto i na co uważać

Marcin Barnowski
Obecnie w niemal każdym komisie załatwimy kredyt na kupno samochodu.
Obecnie w niemal każdym komisie załatwimy kredyt na kupno samochodu. Fot. Kamil Nagórek
Co wybrać: droższe auto z pewnego źródła, czy tańsze, samodzielnie wyszukane i sprowadzone z zagranicy? Przed tym dylematem stają wszyscy, którzy chcą sobie kupić samochód.

Najpewniejsze jest nowe auto kupione w autoryzowanym salonie. Tu z reguły - bo też zdarzają się wyjątki, np. związane z ukrytymi wadami fabrycznymi - wiesz, co kupujesz. Auta europejskich producentów są z reguły objęte dwuletnią gwarancją, a azjatyckich - trzy- a nawet siedmioletnią. Nabywcy otrzymują komplet dokumentów, łącznie z badaniem technicznym, dzięki czemu mogą bez problemów zarejestrować pojazd, bez konieczności uiszczania np. akcyzy i opłaty recyklingowej, wynoszącej 500 złotych (o szczegółach dotyczących rejestracji i pojawiających się tu problemów napiszemy w jednym z kolejnych wydań naszego autoporadnika).

Ale i tu pojawiają się problemy. Na najbardziej atrakcyjne modele, a także na samochody w rzadkich wersjach wyposażeniowych, np. z automatyczną skrzynią biegów, trzeba czasami długo czekać. Nawet kilka miesięcy. Tak jest np. z niektórymi Daciami i Hyundaiami.

Używane mniej i bardziej pewne
W przypadku aut używanych sprawa jest bardziej skomplikowana. Także i w tym wypadku możemy skorzystać z oferty dilerów samochodowych prowadzących autoryzowane salony. Większość z nich sprzedaje także "używki", ale z reguły są one nieco droższe niż identyczne egzemplarze z tych samych roczników, sprzedawane np. na giełdach. Wynika to z tego, że płacąc więcej otrzymujemy tu najczęściej pojazd przebadany i objęty kilkumiesięczną gwarancją sprzedawcy. W dodatku w przypadku ujawnienia jakiejś wady możemy skuteczniej korzystać z uprawnień przysługujących nam z tytułu rękojmi.

Mniejsze, nieautoryzowane autohandle często nie mają takiego zaplecza warsztatowo - diagnostycznego. Zdarza się, że sprzedają lub pośredniczą w sprzedaży pojazdów niesprawdzonych pod względem technicznym i prawnym, np. z zakamuflowanymi przez poprzedniego właściciela uszkodzeniami powypadkowymi, albo objęte zastawem bankowym. Na przestrzeni ostatnich lat opisywaliśmy kilkakrotnie sytuacje, gdy nabywcy musieli po wielu miesiącach od transakcji oddawać swoje pojazdy komornikom, bo okazywało się, że sprzedawca nie miał prawa sprzedać pojazdu.

Oczywiście nie oznacza to, że powinniśmy się bać komisów. Rynek już zweryfikował nieuczciwe firmy. Obecnie w niemal każdym autohandlu załatwimy kredyt na kupno wozu, a wiele z nich nieodpłatnie pośredniczy w załatwianiu formalności rejestracyjnych. Nie ma też problemu ze sprawdzeniem auta przez mechanika.

Uwaga na internet
Tego typu sytuacje dotyczą też aut sprzedawanych prywatnie, poprzez ogłoszenia. Tu istnieje ryzyko natrafienia na oferty tworzone przez zawodowych oszustów. Zwłaszcza internet stał się w ostatnich latach polem działania międzynarodowych gangów, potrafiących dla większego uwiarygodnienia się tworzyć w sieci nawet sfałszowane strony fałszywych firm transportujących auta z zagranicy do Polski.

Ich ulubiona metoda, to podszywanie się pod zachodnich emerytów, którzy chcą sprzedać w atrakcyjnej cenie mało wyeksploatowany samochód. Na początku nie ma mowy o żadnej zaliczce. Dopiero w trakcie korespondencji e-mailowej pojawia się informacja o konieczności uiszczenia wpłaty za transport jakiejś trzeciej firmie, w rzeczywistości będącej bytem wirtualnym. Łatwowierni klienci mogą sporo stracić. Warto więc weryfikować internetowych sprzedawców, zwłaszcza tych, którzy oferują superokazje.

Nie takie tanie, jak je malują
Wciąż popularnym sposobem kupna są wyjazdy po auta do Niemiec i innych krajów zachodnioeuropejskich i tak zwany import prywatny. W przypadku zakupu takiego samochodu trzeba jednak pamiętać o dodatkowych kosztach. To przede wszystkim akcyza, której stawka w przypadku aut z silnikami o pojemności silnika powyżej 2.000 ccm wynosi obecnie aż 18,6 procent wartości pojazdu. Na samochody z mniejszymi silnikami - 3,1 proc. Uwaga: podstawą opodatkowania jest cena widniejąca w dokumencie zakupu, ale gdy odbiega ona znacznie od średniej ceny rynkowej takiego samego auta w Polsce, celnicy mogą przyjąć za podstawę wyliczenia podatku tę średnią cenę rynkową.

Do ceny auta z zagranicy, nie zarejestrowanego jeszcze w Polsce, trzeba też doliczyć 500 zł opłaty recyklingowej i koszty rejestracji, które wynoszą obecnie około 250 zł, ale wkrótce mają wzrosnąć.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!