Kupujesz prezenty na święta? Uważaj na oszustów w sieci!

Przedświąteczny okres to czas przygotowań i emocji, a często także pośpiechu i stresu. Jest to również okazja dla cyberprzestępców, by wykorzystać aktualne trendy i szukać nowych ofiar. W kontekście fałszywych sklepów najczęściej odbywa się to za pośrednictwem reklam, które mogą znaleźć się w mediach społecznościowych, aplikacjach mobilnych czy wyszukiwarkach i stronach internetowych.

„Idealny prezent”, dostępny „tylko w tym sklepie”, a do tego „najtaniej”? To słowa, które mogą budzić zainteresowanie – ale powinniśmy także pamiętać o zachowaniu ostrożności. Wiele propozycji tego typu prowadzi tak naprawdę do fałszywych sklepów, które wcale nie mają zamiaru zrealizować naszych zamówień.

Jak rozpoznać nieprawdziwy sklep? Warto zacząć od sprawdzenia adresu strony. Jeśli znajdują się w nim literówki, litery zamienione miejscami lub jest on postawiony na domenie typu „.xyz” czy „.store”, możemy mieć do czynienia z oszustwem.

Częstą techniką jest też rejestrowanie adresów, które są łudząco podobne do stron prawdziwych sklepów, ale różnią się jednym czy dwoma znakami. To jednak nie wszystko – przedstawiamy kilka innych metod, które pomogą uchronić się przed oszustami podczas świątecznych zakupów.

Nie masz pewności, czy reklama prowadzi do prawdziwego, zaufanego sklepu? Wpisz jego adres lub nazwę w wyszukiwarkę – jeśli prowadzi do niego tylko kilka wyników, prawdopodobnie jest to fałszywa strona, istniejąca zaledwie od kilku tygodni. Przy okazji możesz natknąć się na opinie użytkowników lub artykuły dotyczące sklepu, które także pomogą zweryfikować, czy nie jest to oszustwo.

Prawdziwy, legalnie działający sklep powinien mieć na stronie politykę prywatności, regulamin i dane firmy. Co ważne, sama obecność informacji o przedsiębiorstwie to nie wszystko. Warto pamiętać, że mogą to być dane nieprawdziwe – warto je zatem sprawdzić z użyciem narzędzi dostępnych online. Dla przykładu NIP można wyszukać w darmowej bazie CEIDG, by zweryfikować tożsamość firmy – jeśli okaże się on nieprawdziwy lub należy do innego podmiotu, mamy do czynienia z oszustwem. Ponadto dobrym pomysłem będzie sprawdzenie adresu sklepu w Google Maps.

Kolejnym przydatnym źródłem informacji będą opinie innych internautów – zwłaszcza te najnowsze. Jeżeli sporo komentarzy opisuje sytuacje, w których zamawiający nie otrzymali zakupionych przedmiotów, można mieć niemal stuprocentową pewność, że jest to fałszywy sklep. Należy jednak zachować przy tym pewną ostrożność: pozytywne opinie również można kupić, przez co ten sposób nie zawsze będzie w pełni rzetelny.

Brak płatności kartą lub przez pośrednika, podejrzana bramka płatnicza, brak wysyłki za pobraniem – to kolejne znaki, że prawdopodobnie natknęliśmy się na oszustwo. Gdy nie masz pewności, czy danej stronie można zaufać, warto skorzystać z jednorazowej karty kredytowej z opcją chargeback. Dzięki temu w razie wykrycia oszustwa będzie można łatwiej odzyskać wydane pieniądze.

Na koniec warto zaznaczyć, że jeśli jakaś okazja brzmi zbyt dobrze, prawdopodobnie jest nieprawdziwa. O ile przecena z np. 1 000 zł na 800 zł jest realistyczna, o tyle ten sam produkt w cenie 300 zł to niemal zawsze oszustwo. Przy zakupach w sieci warto zachować zdrowy rozsądek, trzymać się zaufanych sklepów i podchodzić z ostrożnością do podejrzanie atrakcyjnych ofert.

Skala cyberprzestępczości zawsze rośnie przed świętami – to okres, w którym możemy natknąć się nie tylko na fałszywe sklepy, lecz także wszechobecne fałszywe inwestycje czy oszustwa „na kupującego”. Jak się przed tym ochronić? Warto trzymać się podanych wyżej zasad, ale to nie wszystko. Sprawdzenie sklepu na własną rękę warto połączyć z dodatkową ochroną. Użytkownicy internetu Orange mogą liczyć na wsparcie CyberTarczy, narzędzia działającego w sieci operatora, które blokuje zagrożenia takie jak fałszywe sklepy czy strony wyłudzające dane.

Tylko w październiku zablokowaliśmy aż 17 tys. nowych domen używanych do wyłudzenia danych lub pieniędzy – dla porównania w zeszłym roku liczba ta w tym samym miesiącu wynosiła 6,4 tys. – mówi Robert Grabowski, szef CERT Orange Polska. Dzięki temu ochroniliśmy aż 900 tys. internautów!