- Rodzice łabędzi najpewniej musieli szukać swoich pociech, które oddaliły się od stawu, który mają w Marcelinie i po znalezieniu młodych wracały do niego - mówi pan Ryszard Szulżycki, mieszkaniec Marcelina, który miał akurat pod ręką aparat fotograficzny i wykazał się refleksem uwieczniając przemarsz łabędzi środkiem ruchliwej drogi.
Na "dwudziestce" momentalnie utworzył się spory korek, zniecierpliwieni kierowcy zaczęli trąbić, ale ptaki zupełnie nie zwracały na to uwagi. - Znajomy próbował je przegonić na pobocze, ale samiec groźnie na niego syknął, rozpostarł skrzydła i ten zrezygnował - mówi pan Ryszard. Łabędzie przeszły środkiem ulicy jakieś 300 metrów, po drodze młode jeszcze sobie odpoczywały przez chwilę, po czym skręciły na podwórko naszego Czytelnika i spokojnie podreptały do stawu.
Świadkami podobnych scen są też dość często kierowcy na szczecineckiej obwodnicy. Tam z kolei z pobliskich stawów Wapien wędrówki w poprzek jezdni urządzają sobie kaczki z pisklętami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?