Pogoń przez większość meczu z Lechią prowadziła grę, ale do Szczecina wróci bez punktów. Po bramce z rzutu karnego wydawało się, że goście mogą powalczyć nawet o komplet "oczek", ale potem przyszedł kolejny rzut wolny dla Lechii, a Flavio Paixao znów udowodnił, że można na niego liczyć. Drugi gol sprawił, że podbudowani gdańszczanie w końcówce kontrolowali już przebieg meczu i z pewnością nadal będą na pozycji lidera. To już wszystko na dziś, za uwagę dziękuje Maciej Pietrasik.