Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leon Kieres: - Frekwencja wyborcza będzie marna

Inga Domurat
Leon Kieres
Leon Kieres
Rozmowa z senatorem prof. Leonem Kieresem, pochodzącym z Koszalina, byłym szefem Instytutu Pamięci Narodowej. Wczoraj był w Koszalinie.

Wizyta

Wizyta

Leon Kieres przyjechał wczoraj do Koszalina zaproszony przez posła Jana Kuriatę, prorektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. W Koszalińskiej Bibliotece Publicznej mówił o polskim samorządzie.

- Opinii publicznej jest pan najbardziej znany jako pierwszy prezes IPN. W katastrofie prezydenckiego samolotu zginął pana następca, Janusz Kurtyka. Kto mógłby pana zdaniem zastąpić go na tym stanowisku?
Leon Kieres: - Bardzo mi przykro, ale na to pytanie nie odpowiem, bo od momentu, gdy przestałem działać w IPN, przestałem na temat tej instytucji wypowiadać się publicznie. Obiecałem to sobie i mówiłem o tym głośno i nie zamierzam tej obietnicy łamać.

- To w takim razie wróćmy do polskiej demokracji, samorządności. Jak pan ją ocenia z perspektywy tych 20 lat, które właśnie kończy?
Leon Kieres- Naprawdę dobrze. I mówię tu zarówno o samorządzie lokalnym, jak i parlamentarnym. Każdy się sprawdza, sprawdza się też konstytucja. Oczywiście można się sprzeczać, czy na przykład potrzebnych jest nam tyle powiatów. Ale to już szczegóły. Ja nie narzekam na polską demokrację, choć wiem, że głosów krytycznych nie brakuje.

- Nasz kraj zalewa wielka woda, pierwsza fala zalała tysiące domów, teraz przez Polskę przechodzi druga. Czy według pana można było zminimalizować skutki tej powodzi?
Leon Kieres- Ja byłem w centrum walki z żywiołem podczas powodzi w 1997 roku. Gasiłem konflikty na Dolnym Śląsku. Zdaję sobie sprawę, że nasze sztaby zarządzania kryzysowego są za bardzo rozdrobnione. Im potrzeba centralizacji, by mogły skutecznie współdziałać. Tego systemu brakuje i dlatego tworzy się poczucie chaosu. A zalanym potrzebne jest wsparcie.

Powinniśmy mieć program, który zabezpieczałby Polskę przed klęskami żywiołowymi. A to oznacza ogromne i długofalowe wydatki oraz obostrzenia co do terenów, na których można budować domy. Tereny zalewowe są po to, by były zalewane. Gdyby był program, obostrzenia dotyczące zakazu zabudowy terenów zalewowych oraz lepsze współdziałanie sztabów kryzysowych, to skutki powodzi byłyby zdecydowanie mniej dramatyczne.

- Czy nie czas pana zdaniem na to, by rząd ogłosił stan klęski żywiołowej i tym samym odwlekł termin wyborów prezydenckich?
Leon Kieres- Jeżeli ta dramatyczna sytuacja będzie się utrzymywać, to moim zdaniem ogłoszenie klęski jest nieuniknione. Wiem, że to wiąże się z przesunięciem terminu wyborów i na decyzje nie pozostało wiele czasu, bo przecież 20 czerwca mamy pójść do urn. Ale nie widzę w tym tragedii. Zresztą obawiam się, że frekwencja wyborcza będzie marna, jeśli wybory odbędą się jednak w terminie. Co tu dużo mówić, żywioł nie ma charakteru politycznego.

- A na którego kandydata odda pan głos?
Leon Kieres- Nie jestem senatorem PO, ale należę do klubu Platformy i będę głosować na Bronisława Komorowskiego.

- Gdzie spędzi pan urlop?
Leon Kieres- W Polsce, na środkowym wybrzeżu, nie w ciepłych krajach. W Koszalinie mieszka moja mama, a w Słupsku siostra z rodziną. Obie odwiedzam, jak tylko pozwala mi na to czas. I na pewno zrobię to w czasie urlopu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!