Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lewandowski i Szczęsny w doskonałych humorach po remisie w Dallas

Z Dallas - Marcin Cholewiński (PAP)
Marcin Cholewiński (PAP)
Robert Lewandowski z Barcelony i Wojciech Szczęsny z Juventusu Turyn byli w doskonałych humorach po wtorkowym meczu towarzyskim w Dallas, gdzie ich zespoły zremisowały 2:2. “To tylko element przygotowań do sezonu” - obaj przyznali zgodnie po tym spotkaniu.

"Temperatura wynosiła prawie 40 stopni Celsjusza i to było odczuwalne. Jednak takie mamy tournee, to jest okres przygotowawczy i to jest najważniejsze, choć oczywiście wynik też jest istotny. Tylko zremisowaliśmy, choć powinniśmy wygrać ten mecz, sytuacji mieliśmy sporo. To kolejny krok, aby w pierwszym meczu o stawkę być dobrze przygotowanym i być w dobrej formie” - powiedział Lewandowski.

W sobotę przeciwko Realowi Madryt w Las Vegas kapitan reprezentacji Polski zagrał pierwszą połową. W Dallas zszedł z boiska w 62. minucie.

"Traktujemy to jako dodatkową jednostkę treningową. Każdy mecz jest inaczej rozpatrywany w zależności od tego, jak wyglądał wcześniejszy trening. Trzeba brać pod uwagę również podróże, ponieważ to tournee jest długie. Ale nie jestem pierwszy raz w takiej sytuacji i pewnie nie ostatni..." - przyznał Lewandowski.

Szczęsnego dwukrotnie, w 34. i 40. minucie, pokonał Francuz Ousmane Dembele. Dla Juventusu trafiał natomiast Moise Kean w 39. i 51.

"Wojtek powiedział mi przed meczem, żebym mu nie strzelał. Wolę zdobywać gole w oficjalnych meczach" - żartował Lewandowski.

Odpowiedziom kolegi przysłuchiwał się Szczęsny.

"Jeszcze będziesz miał czas, żeby nastrzelać" - wtrącił bramkarz Juventusu.

Obaj doskonale znają się z reprezentacji Polski.

"Wojtkowi było łatwiej, bo nie musiał biegać w tym upale. Stał tylko w bramce, dwa razy się rzucił i dwa razy wyciągał piłkę z siatki..." - skomentował ze śmiechem Lewandowski.

Bramkarz "Starej Damy" nie pozostawał mu dłużny.

"Ale ty nawet nie oddałeś strzału na bramkę, więc nie miałem okazji, żeby interweniować" - odparł Szczęsny.

Już z pełną powagą Lewandowski przyznał, że jego zadania w barwach Barcelony są inne niż w Bayernie.

"Każdy trener inaczej widzi rolę poszczególnego zawodnika. Tym bardziej napastnika, bo to kluczowa pozycja dla trenera. Budowanie przeze mnie akcji pewnie będzie częstsze niż w poprzednim sezonie. Wiadomo, to jest okres adaptacyjny i staram się czerpać z niego jak najwięcej, aby w pierwszych meczach o stawkę być gotowym w stu procentach" - podkreślił napastnik katalońskiego zespołu.

Obie drużyny poprzednie mecze rozegrały w Las Vegas na klimatyzowanym stadionie.

"W Dallas było bardzo gorąco, ale tak jak powiedział Robert - to jest element przygotowań. Wiadomo, że lepiej nie przegrywać, ale to jest forma treningu. Fajnie się trenuje grając przeciwko Barcelonie" - ocenił Szczęsny.

Obaj piłkarze reprezentacji Polski długo rozmawiali ze sobą po spotkaniu.

"Cieszę się, że doszło do transferu Roberta, bo on bardzo tego chciał. Uważam, że dużo mu to da. Nauczy się innej piłki. To będzie też z korzyścią dla reprezentacji, bo teraz Robert bardziej angażuje się w budowanie akcji, więc może się to nam przydać. Cieszę się, że w Dallas nic nie strzelił, ale swoje bramki na pewno zdobędzie. Nie chciałem być tym, któremu +Lewy+ strzeli pierwszą bramkę w barwach Barcelony. Jednak trzeba przyznać, że nie miał ku temu okazji" - zakończył Szczęsny.

Barcelona w Stanach Zjednoczonych ma rozegrać jeszcze jedno spotkania - 31 lipca z New York Red Bulls, którego piłkarzem jest Patryk Klimala.

Z Dallas - Marcin Cholewiński (PAP)
mach/ pp/

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lewandowski i Szczęsny w doskonałych humorach po remisie w Dallas - Gol24