Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lista zasłużonych dla Szczecinka do prześwietlenia. Jest zgoda

Rajmund Wełnic
Rady Maciej Batura (PO) jest jednym z autorów uchwały
Rady Maciej Batura (PO) jest jednym z autorów uchwały Rajmund Wełnic
Jest wspólny projekt uchwały, która ma pozwolić zweryfikować listę uhonorowanych odznaczeniem „Zasłużony dla Szczecinka”.

Głowili się nad tym radni rządzącej miastem Platformy Obywatelskiej i opozycyjnego Razem dla Szczecinka. Efektem jest kompromisowy projekt uchwały, który teraz - jeszcze przed głosowaniem na forum Rady Miasta - opiniuje ratuszowy prawnik.

- Chcemy aby trafiło to pod obrady jeżeli nie na najbliższej sesji, to na następnej – mówi Marcin Bedka z RdS. I wyjaśnia, że w uchwale są zapisy, na podstawie których będzie można pozbawić zaszczytnego odznaczenia „Zasłużony dla Szczecinka” osoby, które okażą się tego niegodne. Może się to stać na wniosek mieszkańca, który poprze go odpowiednimi dokumentami.

- Chodzi np. o prawomocne wyroki lub postanowienia Instytutu Pamięci Narodowej potwierdzające, że dana osoba nie zachowała się godnie, w rażący sposób naruszyła prawo – mówi radny Maciej Batura z PO. – I to na osobie wnioskującej będzie spoczywał ciężar dowodowy, Rada ze swojej strony nie będzie występować do sądu i IPN o żadne dokumenty. Natomiast oczywiście taki wniosek rozpatrzy i podda pod głosowanie. Na pewno jednak nie będzie tak, że będziemy weryfikować wszystkich odznaczonych, bo jest ich około 200. To za każdym razem będzie się działo na wniosek osoby zainteresowanej. Jest jeszcze kwestia formalna, bo w roku 2012 zmieniono regulamin przyznawania odznaczenia, którego już de facto nie ma i musimy znaleźć formułę, aby wrócić do wyróżnień nadanych wcześniej tak by nie zakwestionował tego wojewoda.

Temat wywołał w lecie zeszłego roku Jan Maszkowski, który na liście „Zasłużonych dla Szczecinka” znalazł nazwiska dwóch funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa w czasach PRL. Byli oni w gronie blisko 200 osób, które pod koniec lat 80. zostały „hurtem” uhonorowane jeszcze przez Miejską Radę Narodową. Jan Maszkowski, mieszkaniec Szczecinka, który miał wątpliwą przyjemność „poznać” obu panów.

Obu esbeków negatywnie zweryfikowano po roku 1990 do pracy w służbach wolnej Polski. To Zdzisław S., który był m.in. zastępcą komendanta ds. polityczno-wychowawczych oraz Wojciech W. zastępca ds. SB, a pod koniec służby nawet szef całej komendy MO. Tomasz Ceglarz, historyk z IPN, dotarł do dokumentów podkreślających „szczególne osiągnięcia w pracy”, a mianowicie „wykrycie wrogiej działalności, likwidacja nielegalnej drukarni, ustalenie sprawców rozrzucania ulotek i wrogich napisów”.

– Jest tam i informacja o ich negatywnej weryfikacji do dalszej służby już w policji po przełomie roku 1989 – Jan Maszkowski mówi, że uznano iż jeden z esbeków nie nadaje się do pracy w policji, a drugi nie ma moralnego prawa w niej pracować. – Nie ulega wątpliwości, że obaj nie powinni się szczycić do dziś tak honorowym odznaczeniem, które nosi wielu naprawdę wspaniałych ludzi.
Wtedy wniosek mieszkańca nie został rozpatrzony, bo radni uznali że nie mają podstawy prawnej, aby komuś odebrać odznaczenie. W regulaminie jest bowiem tylko zapis, iż może się to stać na podstawie skazania takiej osoby prawomocnym wyrokiem sądu.

ZOBACZ TEŻ FILM z remontu szczecineckiego ratusza

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!