Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listkiewicz powinien odejść

(wok)
Dziś podczas nadzwyczajnego zebrania zarządu PZPN rezygnacje z funkcji prezesa związku złożyć ma Michał Listkiewicz.
Dziś podczas nadzwyczajnego zebrania zarządu PZPN rezygnacje z funkcji prezesa związku złożyć ma Michał Listkiewicz. Fotorzepa
W miniony piątek w Niechorzu odbyło się wyjazdowe spotkanie prezesów piłkarskich związków wojewódzkich. Ustalono, że dziś w Warszawie na nadzwyczajnym posiedzeniu zarządu PZPN, Michał Listkiewicz złoży swoją rezygnację.

Powołany zostanie pełniący obowiązki prezesa. Ponadto zarząd ustali datę wolnego zebrania sprawozdawczo-wyborczego PZPN.
Zebranie w Niechorzu odbyło się w sporej tajemnicy. - Mogę jedynie potwierdzić, że taki fakt miał miejsce - mówi Jan Bednarek, prezes Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej. Kto zastąpi Listkiewicza? - Jest kilka kandydatur, brakuje tylko decyzji. Moim zdaniem prezes Listkiewicz powinien zrezygnować już kilka miesięcy temu i pozwolić działaczom związkowym na zrobienie czystki w PZPN. Wszystko jednak musi odbywać się zgodnie z prawem, dlatego musimy także rozważyć sprawę ewentualnego kuratora, którego może przecież powołać minister sportu. Poznałem ministerialne zarzuty i uważam, że nie są one wystarczające do wprowadzania do PZPN kuratora. Zresztą i tak kurator powinien dążyć do zwołania walnego sprawozdawczo-wyborczego, czyli tego, co my zamierzamy zrobić - dodał Bednarek.
Listkiewicz prezesem PZPN jest od siedmiu lat, a działacze pod naciskiem opinii publicznej naciskają na szybkie zmiany w piłkarskiej centrali. - W korupcyjną aferę wplątanych jest już chyba ze sto osób, a PZPN nadal udaje, że nie wie o co chodzi - mówi wprost Janusz Leszko, znany działacz, kibic i trener ze Szczecinka.
Sam Listkiewicz już wcześniej zapowiedział swoją rezygnację. Po raz pierwszy to słowo padło z jego ust w magazynie TVN 24. Listkiewicz, Lipiec oraz prezes Ekstraklasy S.A. Andrzej Rusko spotkali się w czwartek wieczorem w studiu TVN 24, aby rozmawiać o korupcji w polskim futbolu. - Postępowanie administracyjne jest wynikiem kontroli przeprowadzonej przez ministerstwo sportu w PZPN - przypominał Lipiec. - Wyniki tej kontroli znacznie zawęziły mi pole działania i zmusiły do takich kroków. Wykazały, iż w PZPN łamany jest statut, są nieprawidłowości w procesie licencyjnym. Natomiast dotychczasowe działania PZPN były pozorne.
- Nie zgadzam się z tą opinią - odpowiadał Listkiewicz. - PZPN nie ma wystarczających środków do walki z korupcją. Podjęliśmy działania, które były wprawdzie spóźnione, ale jednak miały one miejsce. Nigdzie na świecie nie ma przepisu, żeby sędziowie piłkarscy składali oświadczenia majątkowe. A u nas taki nakaz funkcjonuje.
Przypomnijmy, że ingerencja rządowa w działanie władz PZPN może doprowadzić do zawieszenia Polski w prawach członka UEFA i FIFA. Minister sportu próbował uspokajać przed takimi karami. - Ewentualne wprowadzenie kuratora to akcja zamknięta w czasie. Ustawa o sporcie kwalifikowanym mówi, iż w ciągu trzech miesięcy od takiej decyzji muszą nastąpić w związku wybory - mówił Lipiec.
Prezes PZPN przyznał, iż afera korupcyjna w polskiej piłce już go przerosła. - Na pewno nie będę ponownie kandydował w najbliższych wyborach związku. Czuję się odpowiedzialny za swoje błędy, ale nie za całe zło w PZPN. Moje życie prywatne stało się tragedią - sprofanowano grób moich rodziców, napadnięto moją żonę, moje dziecko jest prześladowane. Chciałbym jeszcze doprowadzić do tego, aby Polska wspólnie z Ukrainą otrzymała prawo organizacji mistrzostw Europy w 2012 roku. Tu mam jeszcze sporo do zrobienia - powiedział Listkiewicz.
Kandydatem ministra na kuratora PZPN jest biznesmen i działacz sportowy Andrzej Rusko, 55-letni absolwent wrocławskiej AWF. Za komuny prowadził hotel studencki Almatur, z Zygmuntem Solorzem importował maszyny do szycia, rumuńskie dacie i telewizory, a później zakładał Polsat. Jego żużlowy klub WTS Wrocław jest wielokrotnym mistrzem Polski. Od roku Rusko jest szefem piłkarskiej ekstraklasy.
Dzisiejsze decyzje zarządu PZPN mają być zatem kompromisem wobec z jednej strony żąda ministra, a z drugiej możliwych do podjęcia przez FIFA działań. Nie ma jednak pewności, że działaczom, w tym i Listkiewiczowi, wystarczy odwagi do podjęcia tak radykalnych zmian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!