Futsal
Futsal
To odmiana piłki nożnej rozgrywana w hali. Jej nazwa pochodzi od portugalskiego futebol de salăo i hiszpańskiego fútbol sala lub fútbol de salón, co można przetłumaczyć jako halowa piłka nożna.
- Gratuluję takiego zdolnego koszalinianina! - podsumowała wynik konkursu na opracowanie znaku graficznego Agnieszka Szczepaniak z Wydziału Kultury, Turystyki i Sportu w magistracie w Wieliczce. Konkurs zorganizowała Gmina Wieliczka oraz Młodzieżowy Klub Futsalu (czyli halowej piłki nożnej) "99" Grajów. - Był on otwarty dla wszystkich chętnych, niezależnie od wieku i tego, czy są profesjonalnymi grafikami, czy amatorami.
Robert Siudakiewicz to grafik amator. Od 20 lat jest handlowcem, a wizualizacje graficzne to jego hobby. Wszystkiego nauczył się sam. - Pamiętam, kiedy siedemnaście lat temu kupiłem swój pierwszy program. Wydałem na niego dwie pensje - wspomina początki swojego hobby koszalinianin. - Robiłem projekty potrzebne do pracy, wizytówki dla znajomych czy zaproszenia na ślub dla członków rodziny.
Do niedawna wszystkie projekty pana Roberta były tylko plikami na twardym dysku komputera. Miesiąc temu postanowił wziąć udział w pierwszym konkursie. Potem w kolejnych. Jeden z projektów zdobył wyróżnienie w Poznaniu, inny jurorzy uznali za najlepszy - ten robiony na przyszłoroczne Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w Futsalu. - Projekt można tłumaczyć w różny sposób, bo użyte symbole są wieloznaczne - tłumaczy Robert Siudakiewicz. - Barwy nawiązują do kolorystyki oraz symboliki herbu miejskiego. W projekcie można więc zobaczyć jednocześnie kształt bramki, ale też narzędzia górnicze czy odniesienie do dwóch rywalizujących ze sobą drużyn. W centralnym punkcie jest wpadająca do bramki piłka.
Decyzją komisji konkursowej autor zwycięskiego projektu otrzyma nagrodę rzeczową o wartości do 1000 zł brutto.
Jak od kuchni wygląda praca nad symbolem graficznym? Najpierw trzeba znaleźć inspirację. - Pierwsze szkice robię często odręcznie. Pomysł może mi wpaść do głowy, kiedy nie mam dostępu do komputera, więc szybko je szkicuję. Potem przenoszę projekt do programu i dopracowuję - opowiada nasz rozmówca. Czasem dopracowanie najdrobniejszych elementów trwa nawet dwa tygodnie.
Pan Robert nie myśli o związaniu swojej przyszłości z grafiką. - Jest mnóstwo wykwalifikowanych specjalistów w tej dziedzinie i nie śmiałbym się z nimi mierzyć - mówi skromnie. - Ja jestem po prostu absolutnym amatorem z graficznym hobby.
Amatorem, który odnosi sukcesy, czego gratulujemy i życzymy kolejnych!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?