Mowa o Świdwińskim Stowarzyszeniu Lotnictwa Rekreacyjnego, które 8 lat temu założyło kilku pasjonatów małego lotnictwa, głównie byli i obecni żołnierze świdwińskiego garnizonu. - Modelarstwo kręciło mnie od zawsze, ale czas na tę pasję znalazłem nieco ponad 20 lat temu - mówi Wiesław Grzesiak, współzałożyciel stowarzyszenia.
- To ja jako pierwszy sprowadziłem do regionu paralotnię, kolejne konstrukcje zbudowałem już razem z kolegami. Korzystamy z życzliwości właścicieli okolicznym pól, gdzie mamy lądowiska. Ściśle też współpracujemy ze świdwińskim garnizonem. Trzymamy się ich wytycznych, kiedy i gdzie możemy latać, bo tylko dzięki takiemu układowi w ogóle możemy uprawiać sport, który kochamy.
Bo jeśli ktoś raz spróbował latać i połknął bakcyla, to chęć latania będzie w nim tkwiła do końca życia. Nam udaje się tę pasję spełniać. W naszych szeregach są młodzi ludzie, około trzydziestki, ale mamy też i weterana 72-latka. Drobniejsze konstrukcje latające każdy z nas trzyma w prywatnych domach, ale już samolot ultralekki, który też już mamy, jest w wynajętym hangarze. Na razie korzystamy z lotniska w Zegrzu, może uda nam się powrócić do Płotów.
Stowarzyszenie uczestniczy w Festiwalu Wiatrów Grupy Falco, w zawodach w Żninie, w których ostatnio Artur Skiba z ŚSLR został mistrzem Polski w wózkach paralotniowych dwuosobowych, ale również w zlotach w Bornem Sulinowie, Bagiczu i Zegrzu. - Nie zamykamy się w swoim środowisku. Naszą miłością do konstrukcji lotniczych próbujemy zarażać dzieci i młodzież ze Świdwina - dodaje pan Wiesław. - Zaczynamy od modelarstwa, w głębi serca licząc na to, że może w przyszłości niektórzy nasi uczniowie, będą latać.
My, dzięki współpracy z samorządami lokalnymi, organizujemy imprezy modelarskie, do których przygotowujemy się razem z podopiecznymi świdwińskiej "Chatki Puchatka". Tu przed imprezami mamy zajęcia, podczas których wspólnie konstruujemy modele. Zapraszamy wtedy wszystkie zainteresowane modelarstwem dzieci i one przychodzą.
To wielka przyjemność zobaczyć, jak one się cieszą z tego, że coś się udało zrobić. Potem swoje prace mogą pokazać na imprezie, dobrze się razem bawić, dostać nagrody. Dla nas to też wielka satysfakcja, że możemy tym dzieciom w sensowny, pożyteczny sposób wypełnić wolny czas. Lepiej kleić modele, marząc o prawdziwym lataniu, niż palić, popijać czy kraść. A młodzież od tego, niestety, nie stroni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?